W dramatycznej końcówce, na 4,5 sekundy przed syreną, przy stanie 84:84, w starciu liderek, amerykańskich rozgrywających, torunianka Leah Metcalf sfaulowała Stephanie Raymond. "Szefowa" wykorzystała ona wolne. Kiedy zostały 3 s losy meczu chciała rozstrzygnąć Metcalf rzutem za 3, ale chybiła. Rozległa się syrena, a piłkę złapała Weronika Idczak i trafiła z półdystansu. Sędziowie Karina Pełka i Marek Maliszewski zgodnie pokazali, że rzut był oddany po czasie. Komisarz nie był jednek pewny, ale po analizie w kamerze telewizji Toya pokazał, że decyzja arbitrów jest słuszna i ŁKS pozostał zwycięzcą.
To było porywające i stojące na od dawna nie oglądanym w Łodzi poziomie. Trener Adam Prabucki dobrze ustawił zespół pod względem taktycznym, aby ograniczyć poczynania potężnej Serbki Jeleny Maksimović oraz dynamicznej Metcalf. Jego podopieczne wykorzystały swoją broń - rzut za 3, trafiając aż 11 razy na 25. Lauren Prochaska miała 5 "trójek" (na 8), w przełomowych momentach rzucała Natalia Trofimowa (3 na 5), a zespół poderwała do walki najlepsza tego dnia na boisku Celeste Hoewisch (2 na 4).
W 17 min ŁKS Siemens AGD prowadził już różnicą 10 oczek (40:30, 42:32, 46:36), ale w 32 min przegrywał dwoma 66w 17 min68. Kolejne 2 min wygrał jednak 7:0 (73:68) i nie oddał prowadzenia do końca!
ŁKS Siemens AGD Łódź - Energa Toruń 86:84 (23:25, 26:15, 14:28, 23:16)
ŁKS Siemens AGD Łódź: Stephanie Raymond 17, Celeste Hoewisch 17, Lauren Prochaska 17, Melisa Dalembert 12, Natalia Trofimowa 11, Olga Urbanowicz 6, Katarzyna Kenig 4, Justyna Jeziorna 2.
Energa Toruń: Leah Metcalf 25, Julie Page 23, Jelena Maksimovic 19, Bridgette Mitchell 6, Róża
Ratajczak 6, Weronika Idczak 4, Emilia Tłumak 1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
