Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzka gimnazjalistka zarabia na pigalaku

Joanna Leszczyńska
Nastolatki oddające się za pieniądze, łowią klientów na ulicy. Wychodzą z domu pod pretekstem spotkanie z koleżanką
Nastolatki oddające się za pieniądze, łowią klientów na ulicy. Wychodzą z domu pod pretekstem spotkanie z koleżanką fot. Rafał Milach / Forum
Dwa tygodnie temu w gimnazjum na południu Polski wyszło na jaw, że uczennice sprzedawały się kolegom w szkolnej toalecie, a czasem "w plenerze". Za usługę brały od 5 do 50 złotych. O prostytucji uczniów mówią też dyrektorzy łódzkich szkół.

- Mieliśmy też niedawno podejrzenie, że jeden z chłopców świadczył kobietom usługi seksualne za pieniądze. Sprzedawanie ciała przez nieletnich to smutna rzeczywistość, i to nie tylko w naszej szkole - przyznaje pedagog z łódzkiego gimnazjum w dzielnicy Górna. Młodociane matki w tej szkole nie są rzadkością. Nauczyciele przypuszczają, że ciąża niektórych była efektem seksu za korzyści materialne. Mówią też, że jedna z uczennic stała na łódzkim pigalaku w celu niebudzącym wątpliwości. Jak twierdzi szkolny pedagog, można tam spotkać gimnazjalistki z innych łódzkich szkół.

- To rezultat podziałów społecznych na bogatych i biednych. Tych, którym brakuje nawet na jedzenie, jest dużo więcej. Spotykam się nawet z tym, że dzieci wysyłane są przez rodziców na ulicę, by zarobić - mówi nasz rozmówca, pedagog.

Prof. Mariusz Jędrzejko z Wyższej Szkoły Pedagogiki Resocjalizacyjnej w Warszawie potwierdza, że prostytuowanie się nieletnich zaczyna się w wieku gimnazjalnym.

Wydział prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi w 2006 r. zanotował, że w zamian za korzyści materialne oddawało się pięć nieletnich dziewcząt i jeden chłopiec, rok później - już 9 dziewcząt. Ale statystyki nie obrazują skali problemu. Policja wpada na trop takich przypadków przy okazji prowadzenia innych postępowań. Właśnie tak wiosną policjanci z Podkarpacia natrafili na ślady dziecięcej prostytucji. Gangsterzy wyszukiwali gimnazjalistki w dyskotekach. Po tej informacji, zamieszczonej w internecie, na forum dyskusyjnym zabrała głos "Mariola": "Ja lubię dyskoteki. Chłopacy mnie tam podrywają co tydzień. (...)Starszy facio, taki po 30-tce to musi mieć furę i dawać prezenciki, bo inaczej to się brzydzę takich i na błyszczyki będę miała zawsze tak jak Jola z Big Bradera, a karierę piosenkarki i tak zrobię jak Doda, albo nawet jeszcze większom." (pisownia oryginalna).

- Niepokoi mnie brak wstydu tych osób - mówi prof. Jędrzejko. - One myślą tak: "Skoro inni mogą, to dlaczego ja nie... Niektóre wprost mówiły: "Przecież to nie jest mydło"... Albo: "A z czego mam żyć? Pan mi da dwie stówy".

Jak wynika z badań, kontakty seksualne często odbywają się bez zabezpieczenia, co oznacza, że rośnie niebezpieczeństwo zarażenia wirusem HIV.

Prof. Jędrzejko zaprzecza stereotypowi, jakoby prostytuowała się młodzież tylko z marginesu społecznego. Decyzje, by pójść na całość, ułatwia im alkohol. - Nasilenie nastoletniej prostytucji mieliśmy w Polsce w połowie lat 90. - uważa prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog. - W moich ostatnich ogólnopolskich badaniach z 2004 r. do sprzedaży swojego ciała przyznało się 1,4 procent osób w wieku 17-18 lat.

Jak gorący jest to rynek, można się samemu przekonać, logując się na czacie "nastolatki". Kiedy zarejestrowaliśmy się jako 15-letnia Ania, w ciągu kilku minut dostaliśmy odpowiedź od chętnego do nawiązania kontaktu "Napalonego", "Wielbiciela dziewic" i "Przystojniaczka". Na czacie zalogowaliśmy się też o ofertą: "Zapłacę 100 złotych młodej". Po kilku minutach przyszła propozycja od 15-latki, która chciała podbić cenę do 200 zł i obiecywała, że "potrafi wszystko". Tuż po niej zgłosiła się 16-latka, która zgodziła się od razu na oferowane warunki.

Nastoletnie polskie prostytutki "pracują" też jako tirówki, chociaż Polek, jak wynika z ostatnich badań prof. Jędrzejki, jest zdecydowanie mniej niż Bułgarek, Rumunek i obywatelek byłych krajów ZSRR. - Najmłodsza spośród badanych przez nas prostytutek miała 17 lat - mówi prof. Jędrzejko. - Przerwała naukę w gimnazjum i uciekła z domu. Na ulicy była trzeci miesiąc. W dniu, w którym za naszą namową porzuciła ulicę, miała 41 klientów. Zarabiała około 40 złotych dziennie, resztę brali "opiekunowie". Dziś ta dziewczyna jest pod opieką jednego ze stowarzyszeń i uczy się.

Dlaczego nieletni uprawiają seks za pieniądze? Wśród przyczyn dominuje rozpad więzi rodzinnych. Dzieci we własnym domu spotykają się z chłodem uczuciowym i brakiem zainteresowania. Zamiast rodziców kształtują je media. Dzieci widzą wszędzie wzorzec bogatego człowieka. Próbują sięgać do ideału. Tak jak potrafią.

Dr Aleksandra Robacha, seksuolog i i psychiatra, przestrzega: -Nieletnie prostytutki, kiedy dojrzeją emocjonalnie, chcą założyć rodzinę. Tymczasem nie jest to łatwe. Nierzadko tworzą toksyczne związki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki