Wyrok pierwszej instancji zapadł w październiku 2018 r. Wychowawczyni młodszych klas w SP nr 40 miała otrzymać 25 tys. zł zadośćuczynienia plus ustawowe odsetki, bo, zdaniem składu orzekającego Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia, padła ona ofiarą mobbingu. Powódka twierdzi, że jego sprawczyni to, była już, dyrektorka podstawówki. Szkoła to placówka samorządowa, zatem reprezentował ją prawnik Urzędu Miasta Łodzi. Jednak wyrok z października nie nabrał mocy prawnej.
– Apelacje od wyroku zostały złożone przez powódkę oraz pełnomocnika strony pozwanej – poinformował na początku stycznia sędzia Paweł Sydor, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Łodzi.
Nauczycielka od początku procesu, który zaczął się przed rokiem, zdecydowała się nie komentować sprawy (odszkodowanie za mobbing było tylko częścią jej powództwa).
Natomiast m.in. z sądowych zeznań wiadomo, że według wychowawczyni, jej kłopoty zaczęły się, kiedy została poproszona przez ówczesną szefową SP nr 40 o przedstawienie opinii w sądzie. Opinia ta miała pomóc ojcu jednego z uczniów w sprawie rozwodowej (mężczyzna jest krewnym ówczesnej dyrektor szkoły). Nauczycielka twierdzi, że odmówiła i wtedy zaczął się mobbing, m.in. nadmierna kontrola, zbyt częste wizytacje, pouczenia i wydawanie niepotrzebnych poleceń.
Była już dyrektor SP nr 40 zaprzeczała tym zarzutom twierdząc, że sprawowała tylko niezbędny nadzór nad pracownikiem.
Nauczycielka w czasie pierwszego procesu korzystała z długotrwałego zwolnienia lekarskiego.
Podczas kolejnych rozpraw sąd przesłuchiwał m.in. innych pedagogów z SP nr 40 i rodziców uczniów.
Część rodziców domagała się odwołania dyrektorki przez Urząd Miasta Łodzi, chociaż w podstawówce była też grupa jej gorących zwolenników. Jednak przed wakacjami dyrektorka przegrała w UMŁ konkurs, którego stawką była jej reelekcja.
UMŁ nie zajął dotąd stanowiska, czy podejmie kroki prawne w celu odzyskania kwoty odszkodowania od byłej dyrektorki, jeśli urząd je zapłaci – w przypadku, gdyby było to nakazane prawomocnym już wyrokiem.
Natomiast przed weekendem uzyskaliśmy od UMŁ stanowisko odnośnie wniesienia apelacji.
– Nie zgadzamy się z wyrokiem sądu pierwszej instancji, dlatego korzystamy z prawa do złożenia apelacji. Nasze argumenty przedstawimy na sali sądowej – poinformowała w piątek Monika Pawlak, rzecznik Tomasza Treli, wiceprezydenta miasta, który odpowiada za oświatę w Łodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?