Wszystko wskazuje na to, że ktoś spłatał głupi żart 25-letniemu łodzianinowi, który we wtorek rano przyjechał do pracy przy ul. Jaracza. Pod jego volkswagenem passatem za pomocą magnesu przymocowano pakunek przypominający ładunek wybuchowy.
- Po detonacji pakunku na poligonie wykonano oględziny, które potwierdziły, że nie zawierał on materiałów wybuchowych i nie stanowił zagrożenia dla życia - wyjaśnia aspirant Radosław Gwis z KWP w Łodzi.
CZYTAJ TEŻ: Łódź: bomba pod samochodem [ZDJĘCIA i FILM]
25-latek twierdzi, że nie ma wrogów i nie wie, kto zrobił mu taki dowcip. Autorowi żartu, za fałszywy alarm bombowy, grozi do ośmiu lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?