Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzka straż miejska chce być najlepsza w Polsce

Agnieszka Jasińska
Krzysztof Szymczak
Strażnicy miejscy z Łodzi starają się o specjalny certyfikat MSW. Komendant jest przekonany, że jego zespół pracuje wzorcowo.

Inne straże miejskie powinny brać przykład z Łodzi. Jest o tym przekonany Zbigniew Kuleta, komendant łódzkiej straży miejskiej. Dlatego postanowił wystąpić o specjalny certyfikat do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Wiele wskazuje na to, że łódzcy strażnicy w przyszłym roku będą mogli pochwalić się takim dokumentem.

Zbigniew Kuleta: Straż miejska nie będzie gonić za mandatami ani ścigać babci z pietruszką

Robimy wszystko, by łódzka straż miejska była wzorem dla całej Polski. Staramy się o certyfikat Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Przygotowaliśmy już wszystkie dokumenty w tej sprawie - mówi komendant Kuleta. - Certyfikat to potwierdzenie, że jakość pracy strażników miejskich spełnia kryteria określone przez MSW, czyli to do czego zostaliśmy powołani. Chodzi o to, by strażnicy mieli różne kierunki działania, nie mogą być tylko policją drogową. Ważne, by mieli odpowiednie wykształcenie i doszkalali się. Jestem pewien, że taki certyfikat dostaniemy bez problemu. Jest tylko jeden warunek, na szczęście nieobowiązkowy, którego możemy nie spełnić. Chodzi o liczbę strażników przypadających na liczbę mieszkańców. Według MSW wskaźnik to 1:1500. U nas powinno więc być 30 strażników więcej.

W łódzkiej straży miejskiej pracuje 450 osób. Wiele odchodzi jednak do innych służb i trzeba kilka razy w roku przeprowadzać rekrutację. Kuszą ich przede wszystkim wyższe zarobki i przywileje. Początkujący strażnik miejski zarabia w Łodzi 1885 zł brutto. W policji czy służbie więziennej jest kilkaset złotych więcej. Dlatego ostatnio strażnicy miejscy z całej Polski zaczęli zabiegać o takie przywileje, jak ma policja. Chcą m.in. przechodzić wcześniej na emeryturę. Liczą, że dzięki temu strażnicy miejscy nie będą uciekać do pracy w innych miejscach.

Łódzka straż miejska pozytywnie wyróżnia się na tle innych straży, jeśli chodzi o mandaty z fotoradaru. Nie traktowała tego urządzenia jako maszynki do zarabiania pieniędzy. Dla przykładu: w 2013 r. pieniądze z fotoradarów stanowiły tylko niespełna jedną trzecią całej puli mandatowej. Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała wtedy np. w Zgierzu. Tu dzięki fotoradarowi strażnicy miejscy zarobili sześć razy więcej niż na wszystkich innych mandatach. W Pabianicach natomiast zarobek z fotoradaru był aż o 25 razy większy. Jednym słowem fotoradary w Zgierzu i Pabianicach działały jak maszynki do zarabiania pieniędzy.

Straż miejska w Łodzi straci fotoradar. Zwolnień jednak nie będzie

Było kilka prób likwidacji straży miejskiej w Łodzi, ale żadna się nie powiodła. W regionie natomiast kilka jednostek SM przestało działać. Strażników nie spotkamy już m.in. w: Ozorkowie, Łasku i Radomsku. Roczne utrzymanie straży w Ozorkowie kosztowało ponad 300 tys. zł. Zaoszczędzone pieniądze zasilają teraz szkoły, którym groziła likwidacja. Likwidacja straży miejskiej w Łasku dała 300 tys. zł oszczędności rocznie.

Straż miejska w Łodzi parkuje na zakazie

Autopromocja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki