Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzki chirurg leczy rany larwami much. Chętnych pacjentów nie brakuje

Joanna Barczykowska
Chirurg Przemysław Lipiński szkolił się w Krakowie, gdzie produkowane są larwy much. W Łodzi zaczął leczyć pacjentów specjalnymi larwami
Chirurg Przemysław Lipiński szkolił się w Krakowie, gdzie produkowane są larwy much. W Łodzi zaczął leczyć pacjentów specjalnymi larwami Krzysztof Szymczak
Zamiast skalpela do leczenia trudno gojących się ran używa larw much. Łódzki chirurg wraca do metod leczenia ze starożytnego Rzymu

Chirurg skalpelem może wyciąć za dużo lub za mało, larwy są wyjątkowo precyzyjne. Żywią się tylko martwą tkanką, dlatego dokładnie oczyszczają ranę. Stary sposób leczenia trudno gojących ran wraca do łask. Łódzki chirurg rozpoczął leczenie ran larwami much.

- Pacjenci podchodzą do tej metody z dużym zrozumieniem. Nie spotkałem się z odmową. Podobne doświadczenia mają chirurdzy z innych miast, którzy stosują w swych przychodniach tę terapię - tłumaczy Przemysław Lipiński, chirurg z Centrum Medycznego Argo w Łodzi. - Pacjent wychodzi z gabinetu z zabandażowaną nogą lub ręką i nie widzi larw na swoim ciele. Zdejmujemy je po trzech dniach w gabinecie i od razu wyrzucamy jako odpad medyczny. Jeśli pacjent jest wrażliwy, w ogóle nie musi larw oglądać.

Tę metodę znali już starożytni Rzymianie, ale dawno temu wyparły ją antybiotyki. Dziś terapia przeżywa renesans. Produkcją larw zajmuje się spółka, której współwłaścicielem jest Uniwersytet Jagielloński. Taki sposób leczenia ran zaczyna stosować coraz większa liczba lekarzy chirurgów w całej Polsce, również w Łodzi. Jednorazowa terapia trwa trzy dni.

- Od lat leczę trudno gojące się rany, spowodowane chorobami naczyniowymi, stopy cukrzycowe i owrzodzenia. To bardzo poważny problem, z którym nie zawsze można poradzić sobie za pomocą skalpela. Doskonałe efekty można uzyskać właśnie stosując larwy much, które są w stanie w stu procentach oczyścić ranę - tłumaczy Lipiński.

Jak to działa?

- Najpierw larwy rozpuszczają martwą tkankę za pomocą własnych enzymów. Oszczędzają przy tym zdrową tkankę. Następnie zasysają rozpuszczoną martwą tkankę. Działają także bakteriobójczo - mówi doktor Lipiński. - Po trzech dniach rana jest dobrze oczyszczona i odkażona. Zaczyna się goić.

Warunek jest jeden: larwy muszą być sterylne i wyhodowane specjalnie do celów leczniczych. Łódzki chirurg zamawia je z Krakowa dla konkretnego pacjenta. Fiolkę przywozi kurier godzinę przed zabiegiem.

- Larwy zakładane są w gabinecie. Trzeba to zrobić umiejętnie, żeby ich nie utopić ani nie zasuszyć w ranie - wyjaśnia doktor Lipiński. - Po trzech dniach je zdejmujemy i oddajemy do utylizacji.

W Polsce metoda dopiero zdobywa popularność. Niestety, chorzy na razie muszą za zabieg zapłacić sami. Ile? 300 zł. Kwota, którą NFZ oferuje za oczyszczenie rany np. skalpelem, nie wystarczy bowiem na zakup specjalistycznych larw. Inaczej jest na Zachodzie. Kasa chorych płaci za leczenie tą metodą np. w Niemczech i Anglii.

PRZECZYTAJ O INNYCH TECHNIKACH LECZENIA TRUDNO GOJĄCYCH SIĘ RAN NA NASTĘPNEJ STRONIE

Trudno gojące się rany to wielki problem pacjentów, którzy cierpią na cukrzycę, owrzodzenia i choroby naczyniowe. Łódzkie przychodnie i szpitale wciąż wprowadzają nowe techniki oczyszczania i leczenia ran.

- Nowoczesną technikę leczenia ran wprowadzili w ubiegłym roku chirurdzy z Uniwersyteckiego Szpitala im. WAM, którzy często muszą leczyć trudne rany, powstałe po urazach i złamaniach. Jak to robią? Stosują technikę leczenia ran za pomocą urządzenia vactherapy. Gąbka pod ciśnieniem zasysana jest na ranie, dzięki czemu następuje szybsza poprawa. Tradycyjnymi metodami musieliby leczyć chorych przez kilka miesięcy. Z pomocą gąbki, która zasysa rany, leczenie trwa tydzień.

- Niezwykle pomocna w leczeniu trudno gojących się ran, stóp cukrzycowych czy owrzodzeń jest tlenoterapia. W Łodzi komora hiperbaryczna znajduje się w przychodni Creator przy ulicy Kopernika. Na czym polega terapia? Metoda wykorzystuje stuprocentowy tlen pod zwiększonym ciśnieniem. Ideą terapii jest poprawienie naturalnych mechanizmów gojenia i procesów naprawczych w przypadku ran oraz innych schorzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Łódzki chirurg leczy rany larwami much. Chętnych pacjentów nie brakuje - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki