Łódzki Rower Publiczny działa już prawie tydzień. Z nowej możliwości transportu skorzystało do wczorajszego południa 3,5 tys. osób. To dużo mniej niż w pierwszej edycji, ale też system jest dużo mniejszy.
CZYTAJ DALEJ>>>
.
Od tygodnia łodzianie znów mogą korzystać z Łódzkiego Roweru Publicznego. Na początku na ulicach Łodzi pojawiło się 300 rowerów w 30 stacjach.
Do czwartku w południe w systemie umożliwiającym wypożyczenie rowerów zarejestrowało się 3419 osób, które wykonały 3710 przejazdów. To oznacza, że w ciągu pięciu i pół doby każdy rower wypożyczony był średnio 12 razy.
To mniej niż przy pierwszej edycji systemu. Wtedy ekscytacja nowym środkiem transportu była tak duża, że 3 tys. użytkowników udało się osiągnąć... jeszcze przed uruchomieniem całego systemu. A siódmego dnia po uruchomieniu na koncie było 47 tys. wynajmów i ponad 22 tys. użytkowników.
CZYTAJ DALEJ >>>>
.
Ta różnica nie dziwi Huberta Barańskiego z Fundacji Fenomen. Tamten system był ponad trzy razy większy i obejmował swoim zasięgiem znaczny teren miasta. Dzięki temu mógł stanowić pełnoprawny środek transportu.
- Ostrzegaliśmy, że takie są skutki budowy zbyt małego systemu. To nie jest środek transportu, tylko gadżet, który ma niewielkie zastosowanie poza wypożyczaniem dla zabawy – ocenia Barański.
CZYTAJ DALEJ>>>>
.
To ma się wkrótce zmienić. Od soboty system ma się wzbogacić o kolejne 200 rowerów, uruchomionych zostanie też 20 kolejnych stacji. W ten sposób gotowy będzie pierwszy etap budowy systemu czyli 500 rowerów oraz 50 działających stacji.
Kolejne rowery mają być dostawiane w następnych tygodniach. Nowa partia jest już w magazynie firmy Homeport Polska na Widzewie, trwa ostateczny montaż rowerów. Aby przyspieszyć składanie wykonawca powiększył załogę, a Zarząd Dróg i Transportu podwoił liczbę urzędników odpowiedzialnych za kontrolę rowerów i odbiory. Cały system złożony z 1500 rowerów i 150 stacji ma być ukończony we wrześniu.
CZYTAJ DALEJ >>>
.