W gronie sędziów, którzy mogą prowadzić mecze elity jest łódzki arbiter Zbigniew Dobrynin, który na pytanie, czy zajmujący ostatnie miejsce w ligowym rankingu ŁKS ma jeszcze szansę na utrzymanie odpowiada dyplomatycznie. - Po tak długiej przerwie każda z drużyn może być w innej formie niż choćby na początku marca. Sam jestem ciekaw, jak będą wyglądały mecze piłkarskie w obecnej rzeczywistości. Ja jestem lokalnym patriotą i wszystkim naszym drużynom z województwa łódzkiego życzę jak najlepiej.
Na pytanie czy jest właściwie przygotowany do ligowej rywalizacji odpowiada entuzjastycznie. - Pewnie, że tak. Przygotowywałem się według planów sporządzonych przez trenera przygotowania fizycznego Grzegorza Krzoska, który odpowiada w PZPN za formę sędziów szczebla centralnego. Biegam systematycznie w parku, lesie, nawet po ścieżkach rowerowych. Jeśli chodzi o siłę, to kilka razy w tygodniu ćwiczymy regularnie wspólnie online z wykorzystaniem kanału „Fit Sędzia” programu dostępnego na jednym z portali społecznościowych. Bez obaw więc, jestem w dobrej formie, a co więcej już nie mogę się doczekać wyjścia na boisko. To była dobra decyzja aby wznowić rozgrywki. Łódzki sędzia mówił także o proponowanych nowinkach sędziowskich, jak choćby gwizdek elektroniczny. – W aktualnie obowiązującym w kraju stanie pandemii, każde przemyślane rozwiązanie innowacyjne i potem umiejętnie wdrożone, mające ułatwić pracę nie tylko nam, ale i piłkarzom, jest potrzebne. W niecodziennych okolicznościach wszyscy musimy sobie radzić i adaptować się do nowych rozwiązań. Na ten moment jest to w fazie pomysłów. Na konkrety zapewne przyjdzie czas. Jeśli faktycznie ktoś będzie od nas tego oczekiwał - jestem więc za. Warunkiem koniecznym jest jednak wcześniejsze zaznajomienie się z nowinką. Mówi się też o wprowadzaniu pięciu zmian podczas meczu. Wprawdzie to bezpośrednio nie dotyczy sędziów, lecz jeśli ma to pomóc drużynom w rywalizacji, to jak najbardziej jestem za.
Czekają nas mecze bez publiczności. Większość spotkań będzie transmitowanych przez telewizję, a w związku z tym słyszalne będą także przekleństwa piłkarzy dochodzące z boiska. Czy zawodników należy za to karać. Co na to łódzki sędzia Zbigniew Dobrynin? - Mecz to duże emocje i piłkarzom wyrywają się przekleństwa. Staram się być wyrozumiałym, jeśli stanowią one jedynie przerywnik w wypowiedzi. Nie jestem natomiast w stanie zaakceptować, kiedy obrażają one drugiego człowieka.
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?