Radny Wojciechowski uniósł się emocjonalnie na sesji mówiąc o sytuacji rolnictwa w województwie łódzkim. W stronę radnych KO rzucił zarzut, że"
"oddali polskie rolnictwo w niemieckie łapy i dziś to tam zapadają decyzje jaka będzie cena żywca wołowego, drobiu mleka i innych produktów wyprodukowanych na polskiej wsi".
Wojciechowski dodał też, że rolników wygnano na Zjazdową. Zjazdowa to Rynek Hurtowy, w którym udziały ma m.in. miasto Łódź.
"A na Zjazdowej detalicznej sprzedaży praktycznie nie ma. Tam handlują - przepraszam za określenie - cwaniacy i handlarze, którzy trzepią kieszenie łodzian na lewo i prawo".
Z tych zarzutów dość płynnie przeszedł do pytania też dotyczącego uprawy roli, acz o zabarwieniu - przynajmniej według radnych KO - czysto ksenofobicznym.
"Jest takie fajne powiedzenie. Dlaczego Żyd nie uprawia ziemi? Dlatego, że ziemia oszukać się nie da. Polski rolnik dał się oszukać, ale swojej matki ziemi nie opuszcza"
.
Szefa klubu PiS do wycofania się z tych słów nawoływało kilkoro radnych KO, ale bez skutku, nic niestosownego w tej wypowiedzi nie widziała także Iwona Koperska (PiS), przewodnicząca sejmiku.
We środę (31 marca) radni KO Marcin Bugajski, Paweł Bliźniuk, Tomasz Kacprzak i poseł Cezary Grabarczyk zapowiedzieli, że nie dadzą temu skandalowi przyschnąć.
Pan Wojciechowski to nie jest radny gminny, tylko przewodniczący klubu PiS w sejmiku, a takich klubów jest tylko szesnaście w Polsce - mówi radny Bugajski. - Jest zatem ważnym, reprezentacyjnym dla PiS politykiem. Jeżeli na te słowa nie ma reakcji ani marszałka Grzegorza Schreibera, ani Jarosława Kaczyńskiego, to znaczy, że oni ten pogląd radnego Wojciechowskiego akceptują. Zasadnym jest zatem pytanie, czy PiS jest partią antysemitów. Jeśli tak nie jest, to żądamy dymisji pana Wojciechowskiego i złożenia przez niego mandatu radnego
.
Na konferencji zapowiedziano kolejne kroki, które zostaną poczynione jeśli PiS nie zareaguje na "antysemicki skandal" wywołany przez szefa klubu sejmiku, chodzi m.in. o wniosek do komisji statutowo - regulaminowej sejmiku.
Waldemar Wojciechowski przysłał oświadczenie.
"Odnosząc się do wypowiedzi z sesji pragnę podkreślić, że mówiłem to jako ja, rolnik Waldek Wojciechowski, a nie jako polityk. Jeśli ktoś poczuł się urażony zacytowanym jakimś dawnym powiedzeniem, to przepraszam go bardzo. Moja wypowiedź nie miała w żadnym wypadku zarzucanego mi antysemickiego charakteru. Absolutnie nie to było moim celem, by kogokolwiek urazić. Jeśli zaś kogoś dotknął fakt, że na Zjazdowej rolnicy nie mogą sprzedawać płodów rolnych bezpośrednio mieszkańcom po niezawyżonych cenach, to powinien zrobić wszystko, żeby to zmienić. Moja wypowiedź zdecydowanie nie dotyczyła ciężko pracujących uczciwych przedsiębiorców."
Zobacz również
Prawnik i macocha znęcali się nad dziećmi.
Produkty wycofywane ze sprzedaży z Biedronki, Lidla, Pepco. Są niebezpieczne dla zdrowia i życia.
Zmiany dla podróżnych. Będzie obowiązkowa kwarantanna dla osób wracających z zagranicy.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?