W Łodzi, Piotrkowie Tryb., Sieradzu i Skierniewicach od 1 września mają działać powołane m.in. na bazie bibliotek pedagogicznych Centra Rozwoju Edukacji Województwa Łódzkiego. Opozycja zarzuca zarządowi województwa i klubowi PiS omijanie prawa i brak konsultacji, bo połączenie instytucji przygotowano zanim sejmik dał na to zgodę.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>

CRE w Piotrkowie, Skierniewicach i Sieradzu powstaje w oparciu o Biblioteki Pedagogiczne i Wojewódzkie Ośrodki Doskonalenia Nauczycieli, w Łodzi w oparciu o Centrum Kształcenia Ustawicznego wraz ze Szkołą Policealną nr 2, Samorządową Szkołą Policealną, Pedagogiczną Bibliotekę Wojewódzką, Kolegium Pracowników Służb Społecznych i WODN. Poza tym filia zgierska łódzkiej Wojewódzkiej Biblioteki Pedagogicznej stanie się samodzielną instytucją i przejmie filie w Łęczycy i Kutnie, a w Bronowie zostanie zlikwidowana filia sieradzkiej Biblioteki Pedagogicznej, natomiast dworek Marii Konopnickiej, w którym się mieści, przejmie łódzkie Muzeum Archeologiczno-Etnograficzne. Zmiany w strukturze bibliotek mają nastąpić od marca 2022 r.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>

Po co ta gigantyczna fuzja? Z wypowiedzi wicemarszałka Zbigniewa Ziemby (PiS) i dyrektora departamentu edukacji i kultury Artura Michalaka wynikało, że chodzi o rozwinięcie i zwiększenie potencjału wszystkich tych instytucji województwa łódzkiego oraz ujednolicenie ich struktury.

Radni opozycyjnego klubu KO zwracali jednak uwagę na "utajniony" tryb w jakim odbywa się połączenie, brak konsultacji, decyzja i dyskusja na kilka dni przed powołaniem nowej instytucji, a przede wszystkim fakt, że przygotowano ją, zanim sejmik wyraził na to zgodę, czyli od końca. Radni KO dzień przed sesją złożyli doniesienie do prokuratury, bo pracowników łączonych placówek informowano o nowym miejscu pracy, zanim powstało, a w dwóch przypadkach - zdaniem radnych KO - urzędnicy marszałka poświadczyli nieprawdę w dokumentach twierdząc, że w sprawie połączenia są opinie rad pedagogicznych, a rzeczywistości ich nie ma.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>

Dyskusja miejscami przeradzała się w scysje. Gdy szef klubu KO Marcin Bugajski trzymanie planów połączenia w tajemnicy nazwał "czystym tchórzostwem" wicemarszałka Ziemby, bo połączenie przygotowano "cichcem podczas wakacji", wicemarszałek odpowiedział mu, że winni spotkać się na "ubitej ziemi", czego zresztą nie wykluczył. Radni KO dopytywali jakim cudem CRE mają formalnie rozpocząć pracę 1 września i wypłacić pensje pracownikom za sierpień, skoro nie mają numerów REGON. Gdy padła odpowiedź, że wypłaty zagrożone nie są, a numery REGON są, opozycja uznała, że to "przyznanie się do przestępstwa" , bo REGON otrzymują instytucje, które istnieją.
Radna Iwona Lewandowska (KO) stwierdziła, że efektem przeprowadzania połączenia z elementarnym brakiem dialogu i szacunku dla pracowników, jest fakt, że w bibliotece w Rawie Mazowieckiej z pracy zrezygnowała dwójka pracowników, a ta dwójka to 100 proc. załogi filii. Dyrekcja departamentu edukacji i kultury nic o tym nie wiedziała.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>