Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie: 112 nie działa, "bo to nie Ameryka"

J.Barczykowska, J. Jeziorska
Zduńskowolanin stracił zaufanie do telefonu 112.
Zduńskowolanin stracił zaufanie do telefonu 112. Grzegorz Gałasiński
"Proszę czekać, będzie rozmowa"... - Halo! Potrzebuję pomocy, moja mama się dusi! - krzyczał do słuchawki Marek Gołębiowski ze Zduńskiej Woli, dzwoniąc pod numer alarmowy 112.

- Ale pan dodzwonił się na policję. Nie mieszkamy w Stanach Zjednoczonych aniw Anglii, żebym przyjmował na numerze 112 takie zgłoszenia. Proszę zadzwonić pod numer 999 - odpowiedział panu Markowi policjant w dyżurce Komendy Powiatowej Policji w Zduńskiej Woli, gdzie przyjmowane są zgłoszenia pod numer 112.

Pan Marek i jego sąsiedzi jako kolejni przekonali się, że pod numerem 112 nie zawsze uzyska się pomoc. Choć zduńskowolanin dodzwonił się na numer 112, dyżurny policjant nie wiedział, co ma zrobić...

- To skandal. Moja mama niedawno wyszła ze szpitala. Ma 63 lata. Kiedy nagle zaczęła się dusić, sięgnęła po telefon i zadzwoniła pod numer 112. Dzwonili też nasi sąsiedzi i ja. Bezskutecznie. Okazało się, że mama doznała wtedy poważnego udaru i w efekcie od miesiąca przebywa na OIOM-ie w sieradzkim szpitalu - opowiada pan Marek. - Nie chodzi o niedopełnienie obowiązków służbowych, ale przede wszystkim o to, że policjant odmówił udzielenia pomocy i po prostu nas zbywał - nie kryje zdenerwowania zduńskowolanin. - Co śmieszniejsze, na stronie internetowej zduńskowolskiej policji zamieszczony jest apel, by pod numer 112 dzwonić, gdy zauważy się śpiących na ulicy...

Zduńskowolanin poskarżył się na funkcjonariusza w prokuraturze. - Zgłoszenie wpłynęło 18 stycznia, ale dopiero w środę prokurator przesłucha pana Gołębiowskiego. Nie wiemy jeszcze, czy będzie wszczęte śledztwo. Wszystko zależy od zeznań świadka. W tym przypadku wchodzi w grę narażenie na niebezpieczeństwo życia lub zdrowia albo nieudzielenie pomocy, za co grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Decyzję podejmie jednak prokurator - tłumaczy Agnieszka Karpacz z Prokuratury Rejonowej w Zduńskiej Woli.

Wewnętrzne śledztwo prowadzi też Komenda Powiatowa Policji w Zduńskiej Woli.

- Mamy nagranie, na którym policjant próbuje łączyć rozmówcę z pogotowiem, ale występują problemy techniczne. Telefon rozłączał rozmowę. W końcu funkcjonariusz podał dyspozytorce na pogotowiu numer telefonu tego pana i ona sama do niego zadzwoniła. Karetka pogotowia przyjechała na miejsce w ciągu sześciu minut od zgłoszenia - tłumaczy asp. Jacek Kozłowski z KMP w Zduńskiej Woli. - Funkcjonariusz, który odebrał telefon, jest z patrolu interwencyjnego i tylko zastępował dyżurnego. Ale oczywiście miał odpowiednie przeszkolenie. Nie wiemy jeszcze, czy wyciągniemy konsekwencje, ale na pewno wystąpiły dwa uchybienia. Funkcjonariusz na początku nie zrozumiał, o co chodzi i nie przedstawił się - dodaje Kozłowski.

Choć 40 proc. mieszkańców naszego województwa wzywając pomoc wybiera numer 112, jego funkcjonowanie to nadal fikcja. - Ten funkcjonariusz jest tylko trybikiem w szwankującej machinie. Ustawa weszła w życie już sześć lat temu, ale do tej pory nie powstały wojewódzkie centra alarmowe, w których przyjmowane byłyby zgłoszenia. Nie dostosowali się także operatorzy sieci telekomunikacyjnych i komórkowych. Najgorzej jest na granicy powiatów, nigdy nie wiadomo do jakiego miasta się człowiek dodzwoni - uważa dr Krzysztof Chmiela, zastępca dyrektora w Pogotowiu Ratunkowym Falck.

Czemu ma służyć numer 112

Numer 112 jest jednolitym numerem alarmowym, obowiązującym na terenie całej Unii Europejskiej.
Służy do powiadamiania w sytuacjach zagrożenia zdrowia, życia lub mienia. W Polsce połączenia alarmowe 112 są odbierane przez straż pożarną i policję. Ustawa przewidywała powstanie na poziomie województw centrów powiadamiania ratunkowego, które mają integrować wszystkie służby - policję, straż pożarną i pogotowie ratunkowe. Służby mają być połączone we wspólną sieć, by można wzywać pomoc nawet do najbardziej odległych miejsc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki