5/8
Matka przez 12 lat szukała syna. On układał sobie życie za...
fot. Stanislaw Smierciak / Polska

Matka przez 12 lat szukała syna. On układał sobie życie za granicą

Inspektor Tomasz Józefiak, dyrektor Biura Służby Kryminalnej Komendy Głównej Policji, podkreśla, że przez Archiwa X żaden przestępca nie może spać spokojnie. W każdej chwili mogą znaleźć się dowody albo świadkowie, którzy przyczynią się do rozwiązania zagadek.

- Na wyjaśnienie przez policyjne Archiwa X czeka 167 spraw z całej Polski. Nie we wszystkich przypadkach odnaleziono ciała. Jednak nie zgadzamy się z tezą: nie ma zwłok, nie ma zbrodni - mówi inspektor Józefiak. - Za sprawami zaginięcia osób, głównie nieletnich, stoi tragedia wielu rodzin. Dlatego te sprawy muszą być wyjaśnione. Archiwa X mają ujawniać błędy, popełnione w dochodzeniu, poprawiać je i doprowadzać do skazania sprawców przestępstwa. Warto dodać, że czasami zdarza się, że na policję zgłaszają się sami przestępcy lub świadkowie zdarzenia. Sumienie nie pozwala im normalnie żyć

Oprócz sprawy Małgosi, policjanci z łódzkiego Archiwum X zajmowali się także sprawą mieszkańca Bełchatowa. Mężczyzna zaginął siedem lat temu. Niedawno w Głownie koło Łodzi odnaleziono zwłoki nieznanego mężczyzny. Matka myślała, że to jej syn. Chciała to sprawdzić. Przez lata nie wiedziała, co dzieje się z jej ukochanym dzieckiem.

- Do policjantów zgłosiła się matka zaginionego. Podejrzewała, że to może być ciało jej syna. Była o tym wręcz przekonana. Poprosiła o sprawdzenie zwłok - mówi młodszy inspektor Molga.

Sprawa zaginięcia mężczyzny była już dawno odłożona na półkę. Teraz, po wniosku kobiety, wrócono do niej.

- Przeprowadzono badania. Wykazały one jednoznacznie, że kobieta nie może być matką mężczyzny, którego ciało znaleziono - mówi młodszy inspektor Molga. - Jednak przy okazji powrócono do sprawy zaginięcia sprzed lat. Dzięki temu okazało się, że syn kobiety żyje i ma się dobrze. Policjanci ustalili, że kilka miesięcy wcześniej mężczyzna wystąpił we Francji o paszport. Chciał wziąć ślub i potrzebował takiego dokumentu.

Policjanci, analizując sprawę mężczyzny, zwrócili uwagę na przykład na to, że przed zaginięciem wyleczył on wszystkie zęby. Mógł więc planować wyjazd. Ustalili, że potem wstąpił do Legii Cudzoziemskiej. Wszystko wskazuje na to, że świadomie nie chciał utrzymywać kontaktu z rodziną.

6/8
Zmasakrowali ciało i porzucili rozczłonkowane w lesie...
fot. Fot.Szymczak Krzysztof/Polska Press

Zmasakrowali ciało i porzucili rozczłonkowane w lesie

Dzięki Archiwum X łódzkim policjantom udało się zatrzymać sprawcę brutalnego zabójstwa sprzed 11 lat. W tym przypadku wiedza funkcjonariuszy została wzbogacona przez nowoczesne techniki kryminalistyczne, które pozwoliły wyjaśnić tajemnicze okoliczności zbrodni.

30 stycznia 2000 roku w lesie w okolicach podłódzkiej miejscowości Stróża przypadkowy przechodzień natrafił na rozczłonkowane zwłoki mężczyzny. Wiele wskazywało na to, że ciało zostało tam podrzucone. Identyfikacja wskazała, że był to 41-letni łodzianin, zaginiony kilka dni wcześniej. Mężczyzna mieszkał w Łodzi na Górnej.

Mimo przesłuchań kilkudziesięciu osób i wielu innych działań, podjętych wówczas przez śledczych, zebrany materiał dowodowy okazał się niewystarczający do zatrzymania sprawcy i przedstawienia mu zarzutu. Sprawę umorzono. Jednak nie została zapomniana przez kryminalnych.

W listopadzie 2010 roku policjanci natrafili na informację, dotycząca tej zbrodni. Okazała się ona przełomem. Kolejne tygodnie funkcjonariusze spędzili na ponownej analizie podjętego na nowo śledztwa, prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową Łódź-Widzew.

Podczas tej sprawy policjanci weryfikowali wiedzę z pomocą nowoczesnych metod, obejmujących m.in. współczesne możliwości ujawniania, badania i identyfikacji śladów. Ze wsparciem przyszli eksperci z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

3 stycznia 2011 roku doszło do zatrzymania pierwszego z podejrzanych - 57-latka. Dzień później kryminalni dotarli do jego 51-letniego wspólnika. Mężczyzna przebywał w areszcie śledczym. Trafił tam za pobicie. Obaj mężczyźni mieli za sobą bogatą przeszłość kryminalną. To byli koledzy zza krat. Poznali się podczas wielu lat spędzonych w zakładach karnych.

Jak wynika z dotychczasowych ustaleń w nocy z 24 na 25 stycznia 2000 roku w mieszkaniu na Górnej mężczyźni dotkliwie pobili ofiarę, a następnie zmasakrowali i zbezcześcili jej zwłoki, porzucając rozczłonkowane w lesie. Dziś już wiadomo, że pokrzywdzony znał swoich oprawców. Chodziło o porachunki osobiste.

- Determinacja policjantów oraz nowe możliwości, jakie daje współczesna kryminalistyka, udowodniły, że mimo upływu lat sprawcy przestępstw nie mogą czuć się bezkarni - podkreśla podinspektor Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

7/8
Brak zwłok, brak śladów, brak winnego...
fot. Pawel Lacheta/ Polska Press/ Express Ilustrowany

Brak zwłok, brak śladów, brak winnego

Łódzkie Archiwum X zajmuje się sprawami, które rozgrywały się od 1992 roku.

- Taką granicę czasową przyjęliśmy. Najczęstszą przyczyną umorzeń postępowań jest nieodnalezienie zwłok na miejscu popełnienia zbrodni - tłumaczy młodszy inspektor Molga. - Nie ma śladów i policjanci nie mogą powiązać ofiary z konkretną przyczyną zabójstwa oraz miejscem.

Łódzkie Archiwum X powstało w 2008 roku. Na początku tworzyło go dwóch doświadczonych policjantów. Pierwszą sprawą, jaką się zajęło, była seria sześciu zabójstw homoseksualistów. Zdarzenia miały miejsce na przełomie lat 80. i 90.

- Policjantom udało się ustalić, że prawdopodobny sprawca po popełnieniu ostatniego morderstwa w 1992 roku zmarł na AIDS. Nie żył też jeden ze świadków, do którego próbowali dotrzeć po latach - mówi młodszy inspektor Molga.

Dzisiaj łódzki zespół liczy cztery osoby. Jest wśród nich trzech emerytowanych policjantów i jeden funkcjonariusz w służbie czynnej.

- Zajmujemy się sprawami z całego województwa - mówi młodszy inspektor Molga. - Prowadziliśmy ich kilkadziesiąt. Podjęcie postępowania jest bardzo trudne. Często brakuje dowodów. Kiedyś na przykład badania wykazywały tylko, czy krew jest ludzka czy zwierzęca. Dziś są one szczegółowe. Jednak dawne dowody zostały zniszczone i nie można ich jeszcze raz sprawdzić.

8/8
Gra na czas, żeby zdążyć przed przedawnieniem...
fot. Fot.Szymczak Krzysztof/Polska Press

Gra na czas, żeby zdążyć przed przedawnieniem

Inspektor Józefiak zaznacza, że nawet najlepsze policje świata mają w swoich rejestrach nierozwiązane sprawy.

- Najważniejsze, żeby nie zmarnować terminów przedawnień - mówi.

Im czyn jest dotkliwszy, tym przedawnienie następuje w późniejszym terminie. Zabójstwo przedawnia się na przykład po 30 latach.

W Archiwum X są jednak nie tylko morderstwa. Policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach zatrzymali na przykład sprawcę rozboju sprzed 15 lat. Chodziło o kradzież pieniędzy listonoszowi. Było to 30 tys. zł. Po latach zatrzymany został 41-letni mężczyzna. Udało się rozwiązać sprawę, ponieważ policjanci po raz kolejny przeanalizowali i rozebrali na części pierwsze materiał dowodowy, zabezpieczony w śledztwie. Za rozbój mężczyzna spędzi za kratami 12 lat.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczPrzejdź na i.pl

Polecamy

Afera gangu białych kołnierzyków. Za kratami znani biznesmeni!

Afera gangu białych kołnierzyków. Za kratami znani biznesmeni!

Na osłodę rozstania - tort. Tak wyglądało pożegnanie maturzystów w XX LO FILM FOTO

Na osłodę rozstania - tort. Tak wyglądało pożegnanie maturzystów w XX LO FILM FOTO

Paweł Kozera dołączy oficjalnie do łódzkiej ekipy policyjnych śledczych

Paweł Kozera dołączy oficjalnie do łódzkiej ekipy policyjnych śledczych

Zobacz również

Na osłodę rozstania - tort. Tak wyglądało pożegnanie maturzystów w XX LO FILM FOTO

Na osłodę rozstania - tort. Tak wyglądało pożegnanie maturzystów w XX LO FILM FOTO

Paweł Kozera dołączy oficjalnie do łódzkiej ekipy policyjnych śledczych

Paweł Kozera dołączy oficjalnie do łódzkiej ekipy policyjnych śledczych