Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie lotnisko powinno nastawić się na obsługę lotów towarowych [WYWIAD]

rozm. Agnieszka Jasińska
Hubert Czerniuk trafił do rady nadzorczej łódzkiego lotniska ze względu na doświadczenie międzynarodowe
Hubert Czerniuk trafił do rady nadzorczej łódzkiego lotniska ze względu na doświadczenie międzynarodowe archiwum
Rozmowa z Hubertem Czerniukiem, nowym przewodniczącym rady nadzorczej Portu Lotniczego im. Władysława Reymonta w Łodzi.

Kim jest nowy przewodniczący rady nadzorczej łódzkiego lotniska?
Jestem łodzianinem, radcą prawnym, mam 36 lat. Skończyłem prawo na Uniwersytecie Łódzkim oraz we Francji. Od dwóch lat pracuję w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji jako ekspert do spraw europejskich i międzynarodowych. Wcześniej pracowałem m.in. w dyplomacji, byłem konsulem RP - zastępcą konsula generalnego w Lille we Francji. Posiadam doświadczenie europejskie. Byłem kierownikiem wydziału spraw parlamentarnych w stałym przedstawicielstwie RP w Brukseli. Dysponuję też doświadczeniem z międzynarodowej kancelarii prawniczej.

Jakie ma Pan doświadczenia, związane z rynkiem lotniczym?
Od zawsze interesuję się lotnictwem i rynkiem lotniczym. W grudniu 2012 roku zostałem członkiem rady nadzorczej łódzkiego lotniska. Otrzymałem propozycję ze względu na moje doświadczenie międzynarodowe.

Jak ocenia Pan prace zarządu Lublinka?
Moja opinia jest pozytywna. Zarząd jest otwarty na sugestie rady nadzorczej. Jednak sytuacja na rynku lotniczym nie jest prosta.

Pana poprzednik wzbudzał wiele kontrowersji. Czy według Pana prezes krakowskiego lotniska pomógł swoim doświadczeniem Lublinkowi czy wręcz odwrotnie?
Jan Pamuła to skuteczny i doświadczony menedżer. W mojej ocenie fakt, że był prezesem krakowskiego lotniska, nie szkodził Łodzi, bowiem przynajmniej na razie nie można porównywać wyników tych obu portów lotniczych. Kładł nacisk na konieczność rozwoju cargo oraz dywersyfikację struktury przychodów.

W jakim kierunku według Pana powinno rozwijać się łódzkie lotnisko?
Trzeba wykorzystać atuty położenia geograficznego Łodzi. Port Lotniczy im. Reymonta mogę porównać na przykład do położenia lotniska w Lille we Francji. To lotnisko znajduje się 200 kilometrów od Paryża i 120 kilometrów od lotniska w Brukseli oraz lotniska "tanich linii" w Charleroi. Kolej TGV dowozi pasażerów z centrum Lille do portu w Paryżu w 40 minut. Przejazd z Lille do Brukseli trwa 35 minut, a do Charleroi można dotrzeć samochodem w ciągu godziny. Mimo takiego położenia lotnisko w Lille świetnie sobie radzi. Ten stan to rezultat blisko dziesięciu lat konsekwentnych i spójnych działań na rzecz rozwoju. Trzeba czerpać z takich doświadczeń. Łodzi potrzeba długofalowej, spójnej strategii. Podzielam pogląd Jana Pamuły, że łódzkie lotnisko powinno nastawić się na cargo, czyli obsługę lotów towarowych. Tu powinien być punkt ciężkości. Kolejnym świetnym przykładem może być lotnisko w Liege (w zachodniej części Belgii), które przyjmuje dziś największe dostawy samolotowego cargo także dla Niemiec, Holandii czy Luksemburga.

A co z lotami pasażerskimi?
Powinny rozwijać się równolegle, obok cargo. Potrzeba niskokosztowych przewoźników na naszym lotnisku. Konieczne jest pozyskanie kolejnych przewoźników. Potrzeba też linii lotniczych, które zabiorą naszych pasażerów do hubów europejskich (dużych portów tranzytowych), a stamtąd w dalszą podróż na jednym bilecie. Jednak wszystko wymaga czasu, konsekwencji i pracy. Nic nie wydarzy się z dnia na dzień.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

A czartery?
Trzeba zrobić wszystko, by były tańsze dla pasażerów. Teraz często jest tak, że ta sama wycieczka z wylotem z innego miasta kosztuje mniej niż z Łodzi. Wszystko przez to, że nie mamy w Łodzi zbazowanego samolotu. Zachęcam wszystkich mieszkańców naszego miasta i regionu do latania na wakacje z naszego lotniska. Trzeba korzystać z tych połączeń, które już są. Wtedy za rok będzie ich więcej, a zimą łatwiej będzie uruchomić loty na przykład na narty. Jako mieszkańcy tego regionu, korzystając z naszego portu lotniczego, mamy duży wpływ na to, dokąd będziemy mogli polecieć w przyszłości.

Czy w najbliższym czasie są szanse na nowe połączenia z Łodzi?
Zarząd lotniska robi wszystko, by tak się stało. Nie mogę mówić o szczegółach, bo są one objęte tajemnicą.

Kiedy możemy spodziewać się nowych połączeń?
Mam nadzieję, że niebawem.

Hanna Zdanowska powiedziała, że lotnisko w Łodzi to źle zaplanowana i przeprowadzona inwestycja. Czy zgadza się Pan z taką opinią?
To zagadnienie złożone i wielopłaszczyznowe. Inwestycja na pewno pochłonęła wielomilionowe fundusze. Jednak dzięki temu w tej chwili mamy dobre narzędzia do obsługi pasażerów. Jednocześnie musimy być świadomi, jak trudno rozwijać lotnisko w obecnej sytuacji ekonomicznej i jakich nakładów to wymaga.

Mariusz Jachimek, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu łódzkiego lotniska, powiedział kiedyś, że autostrady przeszkadzają Lublinkowi. Czy Pan się z tym zgadza?
Po części tak jest. Jednak autostrady prowadzą w dwie strony. Potrzebne są środki na promocję łódzkiego lotniska. Trzeba dotrzeć do mieszkańców Łodzi, regionu i nie tylko. Powinniśmy zachęcać do latania z naszego portu. Mam czasem poczucie, że brakuje u nas patriotyzmu lokalnego. W innych miastach Polski i w Europie mieszkańcy są bardzo przywiązani do tego, by podróżować z własnych lotnisk. Łodzianie często wybierają Warszawę, nawet nie sprawdzając połączeń z Łodzi. Są osoby, które latają ze stolicy i nie wiedzą, że mogłyby polecieć z Lublinka. Ludzie nie wchodzą na stronę internetową łódzkiego lotniska. Trzeba zrobić wszystko, by to zmienić.

Co miesiąc lotnisko notuje spadki. Dlaczego?
Dużą szansą dla lotniska było pozyskanie linii OLT Express, lecz niestety ich upadłość spowodowała konieczność poszukiwania innych rozwiązań. Niestety, w zbliżonym czasie z Łodzi zrezygnował też Wizz Air. Teraz trwają prace, by pozyskać nowych przewoźników i pasażerów. Nie chodzi tylko o połączenia pracownicze na Wyspy.

Jakie połączenia są Lublinkowi najbardziej potrzebne?
Przede wszystkim Skandynawia: Norwegia, Szwecja i Dania. Można rozważyć zachód i południe: Niemcy, Belgię i Francję, Portugalię, Hiszpanię, Włochy. Łodzi przydałyby się połączenia na wschód: do Rosji, na Ukrainę i do Mołdawii. Dla turystów ze wschodu Łódź to atrakcyjne miejsce pod względem handlowym, zakupowym i turystycznym.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

A stolice europejskie? Paryż? Rzym?
Są to dobre kierunki i powinny funkcjonować nieźle. Ja osobiście regularnie latałem z Łodzi do Paryża, kiedy pracowałem we Francji.

Czy przyjdzie kiedyś taki moment, że miasto przestanie dopłacać do lotniska?
Gdyby takiej szansy nie było, nie widziałbym sensu funkcjonowania lotniska. Jeśli będą nowe połączenia, wyniki będą lepsze. Trzeba jednak pamiętać, że często nawet duże lotniska są na minusie. Zarząd portu robi wiele, żeby strata była coraz niższa. Wprowadzone są oszczędności. Zarząd lotniska jest zobowiązany do maksymalnego obniżenia kosztów obsługi portu, wszelkie prace i modernizacje prowadzone są w sposób możliwie najbardziej efektywny.

Rada Miejska chciała obniżyć pensje prezesów spółek miejskich, m.in. prezesa Lublinka. Przemysław Nowak zarabia ponad 20 tys. zł miesięcznie...
Pensja prezesa lotniska to standardowe wynagrodzenie menedżerów tego szczebla. Teoretycznie zawsze można próbować znaleźć kogoś, kto będzie zarabiał mniej. Jednak taka osoba powinna mieć adekwatne doświadczenie. Pochopna decyzja może okazać się katastrofalna w skutkach. A ważne jest to, żeby lotnisko miało skutecznego menedżera.

Czy lata Pan z Łodzi?
Kiedy pracowałem za granicą, regularnie latałem do Paryża, Dortmundu i czasem do Oslo.

Kiedy ostatni raz leciał Pan z Łodzi?
To było w ubiegłym roku. Poleciałem do Wielkiej Brytanii.

A wakacje?
W ubiegłym roku nie miałem wakacji. Mam do wykorzystania około 50 dni zaległego urlopu.

Lata Pan z Okęcia i Modlina?
Latam służbowo z Okęcia. Najczęściej do Brukseli, ale także w innych kierunkach. Prywatnie od 2007 roku zawsze staram się wybierać połączenia z Łodzi.

Marek Belka powiedział, że łódzkie lotnisko jest "ch... wie komu potrzebne, ale jest". Lublinek jest Łodzi potrzebny?
Nie chciałbym komentować słów profesora Belki. Jednak uważam, że każde duże miasto w Europie powinno mieć własne lotnisko. Nie wyobrażam sobie, by Łódź jako dynamiczne miasto w sercu Europy funkcjonowała bez Lublinka. Trzeba wybrać pomysł na łódzkie lotnisko i konsekwentnie go realizować, niezależnie od zawirowań politycznych. Lotnisko powinno być celem współpracy wszystkich, którzy dobrze życzą Łodzi i naszemu lotnisku. Obserwując działania w innych krajach oraz na forum instytucji Unii Europejskiej, zawsze powinno się dołożyć wszelkich starań, aby w odpowiedzialny sposób znaleźć miejsce na kompromis. Jeśli Łódź chce być miastem nowoczesnym, to musi mieć własne lotnisko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki