- Gdy ostatnio pracownik nadzoru wyskakiwał nagle z radarem przy dworcu Łódź Kaliska, motorniczowie myśleli, że to samobójca. Koledzy tak ostro hamowali, że pasażerowie się przewracali - podkreśla motorniczy.
Prowadzących tramwaje MPK dziwi taka natarczywość nadzoru ruchu, bo stan niektórych torowisk w Łodzi jest tak kiepski, że tramwaje po prostu nie mogą się za bardzo rozpędzić.
Pewnie dlatego nadzór można spotkać często tam, gdzie MPK wprowadziło spore ograniczenia prędkości dla składów. Tak jest m.in. na ulicy Wojska Polskiego, gdzie tramwaje muszą zwalniać do 10 i 15 km/godz.
- Ograniczeń jest sporo, bo torowisko jest w kiepskim stanie. Jeżeli jednak chcemy być na przystankach na czas, to nie możemy po całej ulicy jechać w żółwim tempie. Dlatego czasem trochę przyspieszamy - przyznaje motorniczy.
MPK zapewnia, że prędkość jest mierzona po to, by zwiększyć bezpieczeństwo pasażerów. - Jeśli z pomiarów, dokonywanych przez pracowników nadzoru ruchu, wynika, że prowadzący przekroczyli dozwoloną prędkość, a tym samym złamali obowiązujące przepisy wewnętrzne, są wobec nich wyciągane konsekwencje - mówi Sebastian Grochala, rzecznik MPK Łódź. - Zgodnie z regulaminem premiowania może im zostać obniżona premia lub zostać na nich nałożona kara porządkowa - wyjaśnia rzecznik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?