Katarzyna Dowbor wraz z ekipą programu „Nasz nowy dom” pojawiła się w Zgierzu. Tym razem przebudowali mieszkanie pani Agnieszki. Kobieta samotnie wychowuje dwie córki Odeszła od agresywnego męża alkoholika.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
Remontowane mieszkanie znajduje się na największym ze zgierskich blokowisk, osiedlu 650-lecia. Pani Agnieszka sprowadziła się do niego w 2011 roku. Uciekła razem z dwójką córek (Darią i Weroniką) od agresywnego męża. Jak wyjaśniło podczas programu starsza z nich 17-letnia dziś Daria, mężczyzna wracał do domu pod wpływem alkoholu. Zdarzało mu się bić córki np. za zbyt głośno grający telewizor.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
Pani Agnieszka mieszkała w nim z rodzicami. Ci niestety ciężko chorowali. Kobieta opiekowała się nimi do ostatniej chwili. Rodzice jednak zmarli, a kobieta bardzo przeżyła ich śmierć. Pani Agnieszka również podupadła na zdrowiu. Przeszła paraliż twarzy, stwierdzono u niej niewydolność jednej z nerek, jest też pod stałą opieką psychologa. Ciężka sytuacja odbiła się również na zdrowiu córek. 14-letnia dziś Weronika ma problemy ze skupieniem i koncentracją. Daria cierpi na nerwicę lękową.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.
Mieszkanie, które odziedziczyła po rodzicach, było w fatalnym stanie. Przez czterdzieści lat nic w nim nie robiono, nie przeprowadzono remontu.
- Rodzice nie zgadzali się na remonty, wymianę mebli – mówiła pani Agnieszka. - Nie chcieli żadnych zmian.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.