Silniejsza niż prognozowano czwartkowa wichura wyrządziła w regionie łódzkim wiele szkód. Zerwane zostały dachy i linie elektryczne, połamane drzewa i gałęzie spadały na samochody. Straż otrzymała ponad 600 zgłoszeń.
CZYTAJ DALEJ>>
.
Wyjątkowo silna wichura nawiedziła w czwartek po południu region łódzki. Według pomiarów ze stacji meteorologicznej na łódzkim lotnisku średnia prędkość wiatru wynosiła w czwartek ponad 57 km/godz., w porywach prędkość dochodziła do 90 km/godz.
Taka wichura musiała poczynić szkody. Tylko do godz. 5 rano w całym województwie straż pożarna otrzymała ponad 550 próśb o interwencję. Najwięcej z powiatu zgierskiego - 79, z Łodzi 69, a najmniej z powiatów rawskiego (5) i brzezińskiego (9). Kolejne 80 zgłoszeń dotarło w piątek do południa. - Zgłoszenia prawdopodobnie będą docierać do nas jeszcze przez kilka dni -informuje mł. bryg. Jędrzej Pawlak, rzecznik prasowy KW PSP w Łodzi.
CZYTAJ DALEJ>>
.
Wiatr łamał gałęzie, urywał fragmenty dachów, reklamy i plandeki. Kilka konarów spadło na samochody. W Łodzi na al. Śmigłego - Rydza złamany konar uderzył w autobus linii 70 i rozbił jedną z szyb. Do incydentu doszło ok. godz. 16.30. Dwie osoby miały drobne skaleczenia odłamkami szkła, ale nie wymagały hospitalizacji. Uszkodzona została też elewacja wieżowca urzędu marszałkowskiego. Uszkodzony metalowy element budynku został w piątek usunięty przez straż pożarną.
W Maszkowicach w gminie Ozorków zerwany został dach na budynku mieszkalnym. Wichura zerwała także fragment blachy na wieży kościoła w Grodzisku w gminie Świnice Warckie. W jednym z bloków w Łęczycy oberwała się blacha ogniomuru. Część dachu oberwała się także z sali sportowej Szkoły Podstawowej nr 4 w Łęczycy.
CZYTAJ DALEJ>>
.
W czwartek po godzinie 15 na Zalewie Sulejowskim pomocy potrzebował surfer, któremu silny wiatr utrudniał dotarcie do brzegu. Na pomoc ruszyli strażacy z OSP z Twardej i Smardzewic i PSP w Tomaszowie z łodziami. Dryfującego na wodzie mężczyznę odnaleziono w okolicy tamy na zalewie, strażacy z OSP Twarda, bezpiecznie przetransportowali go na brzeg. Na szczęście nic mu się nie stało.