Łódzkie przygotowuje się na atak wirusa eboli

Wydział bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w łódzkim Urzędzie Wojewódzkim przygotował dyskretnie wojewódzki plan przeciwdziałania potencjalnej epidemii gorączki krwotocznej ebola. Wszystkie służby są w pogotowiu, a szpitale przygotowują się na przyjęcie potencjalnych pacjentów.

W zeszłym tygodniu w Urzędzie Wojewódzkim odbyło się spotkanie w tej sprawie. Pojawili się na nim wojewódzcy konsultanci ds. chorób zakaźnych i medycyny ratunkowej, przedstawiciele łódzkiego lotniska, Straży Granicznej, pogotowia ratunkowego, Wojewódzkiego Centrum Zdrowia Publicznego, a także wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Informacje na temat zabezpieczenia ewentualnych chorych w Łodzi i regionie zostały przesłane także do Ministerstwa Zdrowia.

- Obecnie nie ma żadnego zagrożenia dla woj. łódzkiego, ale chcemy być dobrze przygotowani. Z tego względu został opracowany plan zabezpieczenia dla naszego regionu - mówi Jacek Raczyński, dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. - Z przedstawicielami służb rozmawialiśmy na temat procedur postępowania w przypadku pojawienia się podejrzenia zakażenia wirusem eboli u mieszkańców naszego regionu. Polska nie ma bezpośrednich połączeń lotniczych z Afryką Zachodnią, ale wiemy, że takie loty odbywają się np. przez Wielką Brytanię i Niemcy, a na tych kierunkach notujemy z Łodzi ruch lotniczy. Pracownicy lotniska na łódzkim Lublinku mają zatem zachować wzmożoną czujność i obserwować pacjentów przylatujących z tych krajów.

Na łódzkim lotnisku przygotowana jest izolatka, do której miałby trafić pasażer z podejrzeniem zakażenia. Specjalną karetką do przewożenia pacjentów wysoko zakaźnych dysponuje Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Łodzi. Zagrożeni pacjenci mieliby trafić prosto do Wojewódzkiego Szpitala im. Biegańskiego, gdzie znajduje się Centrum Chorób Zakaźnych, w którym można leczyć nawet wysoko zakaźnych pacjentów.

- Pacjenci z poszczególnych sal są od siebie całkowicie odizolowani, w salach są oddzielne łazienki i wyciągi, dzięki temu nie ma ryzyka epidemii na oddziale. To jedyny szpital w województwie, który jest przygotowany na ewentualne przyjęcie takich chorych - mówi prof. Anna Piekarska, wojewódzki konsultant ds. chorób zakaźnych. - Mamy też oddzielne przejścia na oddział, żeby pacjenci nie musieli przechodzić przez izbę przyjęć. Szpital jest dobrze przygotowany, ale wszyscy mamy nadzieję, że nie będziemy musieli tego sprawdzać.