Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie samochodówki "zbroją się" przed naborem

Maciej Kałach
Symulatorem nauki jazdy w ZSP nr 22
Symulatorem nauki jazdy w ZSP nr 22 Grzegorz Gałasiński
Umorusany "byczy" chłop? Współczesny spec od samochodów wcale nie musi lepić się od smaru. Dużo ważniejsza jest znajomość wypełnionych elektroniką urządzeń diagnostycznych. Siła jak u tura też nie jest wymagana - już bardziej precyzja w posługiwaniu się specjalistycznymi zestawami narzędzi. Nowoczesnych urządzeń i narzędzi coraz więcej w dwóch łódzkich samochodówkach: w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 7 oraz 22.

W listopadzie do łódzkich samochodówek przyjechał sprzęt warty 800 tys. zł. M.in. po symulatorze nauki jazdy oraz tablice do pracowni mechatroniki samochodowej, z których każda prezentuje, jak działa inny z układów auta: na tablicy ruszają się oryginalne części przeznaczone do pojazdów.

- Dostaliśmy silnik diagnostyczny, dzięki któremu młodzież może stwierdzać zaprogramowane przez nauczyciela usterki, bez potrzeby wstawiania "na kanał" prawdziwego auta - opowiada Andrzej Żelasko, dyrektor ZSP nr 7 z ul. Prożka 3/5.

Sprzęt za 800 tys. zł to tylko jedna z korzyści udziału łódzkich samochodówek w projekcie "Auto Unia", finansowanym ze środków Unii Europejskiej. Deszcz zakupionych dla szkół urządzeń poprzedził wiosenny wyjazd uczniów i nauczycieli do Ingolstadt w Bawarii, gdzie mieści się główna siedziba firmy Audi. Tam dyrektorzy przypatrywali się, jak działają w Niemczech szkoły zawodowe, dużo popularniejsze wśród kandydatów niż w Polsce. W planach są kolejne wyjazdy kadry i młodzieży z Łodzi do Bawarii.

"Auto Unia" to także szkolenia dla młodzieży z ZSP nr 7 oraz 22. Uczniowie na dodatkowych zajęciach dowiadują się m.in., jak diagnozować markę Audi, systemy klimatyzacji, mają także fachowe lekcje niemieckiego, a nawet szkolenia z autoprezentacji i technik "kreatywnego poszukiwania rozwiązań w biznesie".

Szefowie samochodówek z Łodzi szkoleń z kreatywności już chyba nie potrzebują. Dyrektor ZSP nr 7 właśnie ogłosił chęć rozszerzenia oferty swojej szkoły - o zawód lakiernika. Nową klasę mają wspierać aż trzy firmy z branży - Blowtherm, PPG Industries i PHU Auto-Color. W planach jest montaż w szkole z ul. Prożka specjalistycznego stanowiska do lakierowania aut, teraz ZSP nr 7 stara się o zgodę na nową klasę w magistracie.

Ryszard Kaźmierczak, dyrektor ZSP nr 22 z ul. Przybyszewskiego 73/75, chce przyciągać kandydatów do szkoły m.in. jej udziałem w projekcie "Młode kadry".

- Projekt wymyśliła firma Inter Cars, zajmująca się głównie dystrybucją części samochodowych. Wspierają nas także inni partnerzy, w tym Bosch i Castrol - opowiada dyrektor Kaźmierczak. Bosch wyposażył szkolną pracownię do diagnozowania aut, Castrol właśnie wytypował jednego z uczniów do 5-dniowego wyjazdu do siedziby koncernu pod Londynem.

Łódzkie samochodówki mają sporo powodów do dumy, ale jeden problem - rywalizują o tych samych kandydatów. Obaj dyrektorzy zapowiadają, że już teraz są otwarci na wizyty trzecioklasistów z gimnazjów, którzy mają pozytywnego "bzika" na punkcie motoryzacji. A rekrutacji do klas pierwszych w 2014 r. będą towarzyszyły drzwi otwarte, gdzie o kulisy działania i poziom obu szkół będzie można wypytać także obecnych uczniów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki