Gdyby żył, 17 maja Kazimierz Dejmek, jeden z najważniejszych polskich reżyserów, twórca i wieloletni dyrektor Teatru Nowego w Łodzi, obchodziłby 90. urodziny. Właśnie tego dnia, w minioną sobotę, w teatrze noszącym dziś jego imię, odbyły się obchody jubileuszu.
Wydarzenie sprowadziło do Teatru Nowego tłum osób, którze przez lata związane były z tą sceną oraz jej dawnych widzów. Pod hasłem "Hommage a Dejmek" odbył się wernisaż wystawy "Twarze Dejmka" poświęconej reżyserowi, we foyer Teatru Nowego obejrzeć można było reportaż o nim autorstwa Krystyny Piasecznej (TVP Łódź), ale głównym wydarzeniem był koncert "muzyki staropolskiej Uciechy i lamenty Kazimierza Dejmka" w wykonaniu zespołu Ars Nova i męskiego zespółu wokalnego "Gregorianum".
Dejmek widział w muzyce dawnej - przede wszystkim staropolskiej - oryginalny i żywy teatr. Podkreślał, że muzyka ta tworzyła atmosferę scen mistycznych, towarzyszyła tańcom, dawała czas na zmianę dekoracji i chwilę odpoczynku dla aktorów.
Nic dziwnego, że podczas obchodów 90. urodzin Kazimierza Dejmka na scenie muzykom Ars Nova i chórowi "Gregorianum" towarzyszyły cztery rzeźby - te same, które w 1975 roku, a potem w drugiej wersji słynnego przedstawienia w 1977 roku - zagrały w spektaklu "Dialogus de Passione abo Żałosna tragedyja o Męce Jezusa", który Dejmek w latach 90., już jako dyrektor Teatru Narodowego, zrealizował ponownie w Warszawie.
Autorem rzeźb jest zmarły w 2011 roku artysta rzeźbiarz i malarz Henryk Zegadło. W okresie pracy z Dejmkiem wciąż, wraz z ojcem Adamem, prowadził on w Zakopanem artystyczne atelier. W swobodnie złożonym z tekstów polskich misteriów spektaklu "Dialogus de Passione...", Dejmek nie rekonstruował dawnego ludowego teatru misteryjnego z podkreśleniem jego cech historycznych, bo - jak podkreślał - byłoby to atrakcyjne głównie dla znawców przedmiotu.
"Usiłowałem uczynić z widowiska misteryjnego rzecz ogólnie pożyteczną przez uwypuklenie jego treści uniwersalnych" - pisał reżyser w programie do przedstawienia. - "Postać Chrystusa postanowiłem pokazać w formie symbolizujących Go rzeźb, co wpłynęło na dobór i układ tekstów". Rzeźb przez cały spektakl milczących, dodajmy. W różnych scenach to rzeźby właśnie - dostosowane pozą do sytuacji- były biczowane przez aktorów grających rzymskich żołdaków, do nich także wznoszone były lamenty.
"Czynnikiem dramatycznym jest człowiek, a ściślej biorąc ludzie, gdyż skala ekspresji sięga od skrajnych przejawów dobroci do skrajnych przejawów zła" - pisał w "Pamiętniku Teatralnym" historyk teatru Zbigniew Raszewski.
Według zapowiedzi dyrektor Teatru Nowego im, Kazimierza Dejmka w Łodzi, Zdzisława Jaskuły, przyszły sezon artystyczny 2014/2015 dla sceny z ulicy Więckowskiego minie pod znakiem realizacji teatralnych związanych właśnie z twórczością Kazimierza Dejmka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?