Koło południa w niedzielę pracownicy Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami dostali wezwanie z prośbą o pomoc dla potrąconego przez auto psa w typie sznaucera miniaturki. Gdy dojechali na miejsce, okazało się że zwierzak jest mocno zaniedbany.
- Już podczas pierwszych badań doznaliśmy szoku - relacjonują pracownicy ŁTOnZ.
W jego sierści i na skórze były pchły, kleszcze, wszy a także mnóstwo larw. Po ogoleniu sierści okazało się, że zwierzę prawdopodobnie nie zostało potrącone przez samochód, ale pobite przez człowieka.
- Pies ma krwiaki i problem z łapką, a do tego wszystkiego jest bardzo odwodniony - relacjonują przedstawiciele ŁTOnZ.
Zwierzę zostało zabrane do lecznicy, gdzie udzielono mu pomocy weterynaryjnej. Pies jest w ciężkim stanie, ale walczy o życie.
Powiadomiono też policję, która odnalazła właściciela. Mężczyzna był pijany.
Pracownicy ŁTOnZ nazwali psa Blacky i nie oddali już właścicielowi. Planują zgłosić sprawę do prokuratury.
Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do trzech lat więzienia. Są plany, by karę tę podwyższyć do lat pięciu.
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 29 sierpnia - 4 września 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?