Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie: wody w rzekach coraz więcej

Beata Dobrzyńska, ryb, ts
Eugeniusz Baryła musi o kulach pokonywać zalaną drogę
Eugeniusz Baryła musi o kulach pokonywać zalaną drogę Dariusz Śmigielski
Rośnie poziom wody w rzekach naszego regionu. - Stany alarmowe zostały przekroczone w 15 miejscach - poinformował w poniedziałek Jacek Raczyński, dyrektor Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Łodzi.

Stan wody na wszystkich rzekach województwa w poniedziałek znajduje się w strefie wysokiej i podnosił się. W siedmiu gminach: Sędziejowice, Osjaków, Działoszyn, Poddębice, Sulejów, Wartkowice i Świnice Warckie - obowiązywał alarm powodziowy. Pogotowie przeciwpowodziowe ogłoszono w dwóch kolejnych: Góra św. Małgorzaty i w gm. Tomaszów Mazowiecki.

- Na tamie w Smardzewicach zrzut wody został zwiększony do ok. 100 metrów sześciennych na sekundę, co spowodowało wzrost poziomu Pilicy, jednak wciąż jest to zrzut bezpieczny - powiedziała Marianna Osuch-Wypych ze starostwa w Tomaszowie.

Tymczasem w Łasku zagrożonym przez lokalne podtopienia mieszkańcom ul. Żeromskiego gmina zapewniła worki z piaskiem. W tym mieście Grabi wynosi w poniedziałek 192 centymetry (o 32 cm powyżej alarmowego).

Z kolei w Powiatowym Centrum Zarządzania Kryzysowego w Sieradzu prognozują, że woda w Warcie w ciągu najbliższych dni, jeśli nie spadnie deszcz, powinna powoli się obniżać. Stan alarmowy w powiecie sieradzkim przekroczyła także Oleśnica w Niechmirowie.

W Zelowie przez blisko 28 godzin strażacy walczyli z wodą, która mogła zalać stację transformatorową...
Z powodu wysokiego stanu Pilicy w Sulejowie już od dwóch tygodni obowiązuje alarm powodziowy. W ciągu ostatniej doby praktycznie co godzinę poziom wody w rzece podnosił się o jeden centymetr. Woda nie wdarła się jeszcze na podwórko najbardziej zagrożonej rodziny Misztelów, ale jest już za płotem.

Władze miasta, jak podkreśla burmistrz Stanisław Baryła, najbardziej martwią się stanem wałów które są już bardzo namoknięte i mogą nie wytrzymać.

Dramatyczną sytuację ma rodzina Baryłów z Przygłowa, gdzie w weekend wylała rzeka Luciąża. Jej poziom od poniedziałku nieco opada, ale wciąż przekracza stan alarmowy o 22 cm. U Baryłów rzeka przelała się przez podwórze, podtopiła piwnice.

- To już czwarty raz od początku zeszłego roku. Jak teraz wszystko suszyć? Gdzie chociaż drewno na opał zabezpieczyć? - załamuje ręce Regina Baryła.

Współpr: wll, mb, woj, tyka, PAP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki