Matka Polka w Łodzi zbada dzieci po epidemii
Lekarze i fizjoterapeuci z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki oraz Uniwersytetu Medycznego rozpoczynają badania nad wpływem wielomiesięcznego siedzenia w domu, nauki zdalnej i braku WF-u na kondycję fizyczną łódzkich uczniów podstawówek. Z ich obserwacji wynika, że od wiosny stan zdrowia dzieci znacząco się pogorszył.
Adam Markiewicz, biorący udział w badaniu fizjoterapeuta z Matki Polki zauważył, że w tym roku ma więcej małych pacjentów skarżących się na dolegliwości bólowe i mających nadwagę. Podobne obserwacje mają inni specjaliści.
- Wiemy, że dzieje się coś złego, ale chcemy mieć czarno na białym jak stan dzieci się pogorszył - mówi.
Nauka zdalna nie sprzyja zdrowiu?
Jak podkreśla Markiewicz powodem jest epidemia, a dokładnie nauka zdalna i wielogodzinne siedzenie dzieci przy komputerze w sposób, którego nikt nie kontroluje. To groźne zwłaszcza na początku podstawówki.
- W tym wieku pół roku wystarczy, by pojawiła się skolioza z którą trudno będzie walczyć - mówi fizjoterapeuta.
Dlatego setka zdrowych dzieci z Łodzi w wieku 7-14 lat zostanie dokładnie przebadana. Oprócz mierzenia wzrostu i wagi będą też m.in. badane skoliometrem, a także poddane testom fizjoterapeutycznym. Ze względu na koronawirusa badania będą prowadzone poza szpitalem. Badanie prowadzić będą też dr Łukasz Przyszło z ICZMP oraz dr Katarzyna Michalak z UM.
Dzieci będą z różnych środowisk. Lekarze nawiązali kontakt z jednym z domów dziecka, rodzice mogą też sami zgłaszać dzieci (tel. 609 050 105). Wyniki badania mają być na wiosnę.
Jak na sylwetki dzieci działa epidemia? Najmłodsi spędzają teraz dużo więcej czasu przed komputerem. Nie chodzą do szkoły, nie spotykają się po niej z rówieśnikami. Do godz. 16 nie mogą nawet same wyjść z domu i odwiedzić kolegów. Potem jest już ciemno i sport na dworze jest utrudniony. Do tego o wiele mniej dzieci bierze udział w sportowych zajęciach pozalekcyjnych.
Jednak najbardziej kuriozalnym elementem edukacji jest tzw. zdalny WF. Wprowadziła go już wiosną m.in. Politechnika Łódzka, uczniowie mieli zdalne pływanie, na którym teoretycznie poznawali style pływackie.
W Szkole Podstawowej nr 34 w Łodzi zdalny WF jest dzielony: pół czasu zajmują sprawy teoretyczne, pół ćwiczenia ruchowe przed komputerem. Aby to było możliwe dyrektor szkoły Agnieszka Błażejczyk napisała do ministerstwa edukacji z pytaniem, czy takie zajęcia są zgodne z przepisami, bo wuefiści mieli obawy. Odpowiedź była pozytywna.
- Przed zajęciami nauczyciele przypominają, by przygotować miejsce i odsunąć meble o ostrych krawędziach - mówi dyrektor Błażejczyk. - Rzucanie piłką nie wchodzi w grę, ale już ćwiczenia rozciągające mięśnie karku po pracy przy komputerze jak najbardziej - wylicza dyrektor.
Przed epidemią co piąte dziecko w wieku szkolnym w Polsce miało nadwagę lub otyłość. A aż cztery piąte miało jakąś wadę postawy: płaskostopie, skrzywienie kręgosłupa lub kolan.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?