Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokatorzy spalonej kamienicy nie mogą doczekać się remontu

Marcin Bereszczyński
Mieszkańcy Sadowej 9 mieszkają w osmolonej kamienicy
Mieszkańcy Sadowej 9 mieszkają w osmolonej kamienicy Krzysztof Szymczak
Lokatorzy kamienicy przy ul. Sadowej 9 mieszkają w budynku pełnym sadzy i swądu spalenizny po pożarze, do którego doszło w lutym. Wdychają pył i niszczą odzież o osmolone ściany. Administrator nie remontuje kamienicy, bo nie dostał pieniędzy z ubezpieczenia.

Do pożaru doszło 4 lutego. Trzy osoby były ewakuowane, a jedna trafiła do szpitala. Płomienie gasiło sześć jednostek strażackich. Przyczyną było zaprószenie ognia na parterze. W mieszkaniu, gdzie zaczęło się palić, nikt nie przebywał. Drzwi były jednak otwarte i każdy mógł tam zaprószyć ogień. Lokator spalonego mieszkania od razu dostał lokal zastępczy od pomocy społecznej.

- Minęły cztery miesiące, a my nadal mieszkamy w osmolonej kamienicy, gdzie z każdym wdechem wciągamy sadzę ze ścian - narzeka jedna z lokatorek.

- Dobrze, że przynajmniej prąd podłączyli, bo było tak ciemno, że można było połamać nogi - denerwuje się jej sąsiadka. - Tyle pieniędzy płacimy na czynsz, ale administracja nie chce zrobić remontu. Mówią, że nie mają pieniędzy. A co z ubezpieczeniem?

Mieszkańcy napisali skargi do wydziału budynków i lokali oraz do sanepidu. Mają nadzieję, że to przyspieszy remont. Kamienica przy Sadowej 9 jest prywatna. Zarządza nią administracja "Bałuty Nowe".

- Zgłoszony został wniosek o wypłatę odszkodowania z tytułu pożaru, ale został rozpatrzony negatywnie. Nasze odwołanie do tej chwili nie zostało uwzględnione - tłumaczy Tomasz Ciszewski, dyrektor AN "Bałuty Nowe".

Ubezpieczycielem jest firma InterRisk. Odmówiła wypłaty, bo budynek nie jest własnością miasta, a zgodnie z umową ubezpieczony jest Urząd Miasta Łodzi. Kierownictwo AN "Bałuty Nowe" uważa jednak, że odszkodowanie się należy, ponieważ kamienica jest pod zarządem administracji miejskiej.

- Przeprowadziliśmy postępowanie likwidacyjne zakończone odmową - mówi Anna Krajewska-Horosz z InterRisk. - Przyczyną był zapis w protokole szkodowym podpisanym przez pracownika administracji, że kamienica jest własnością prywatną. Z uwagi na to, iż szkoda powstała przez zaprószenie ognia przez najemcę lokalu, nie zachodziła odpowiedzialność z polisy OC Urzędu Miasta Łodzi, a tym bardziej z polisy majątkowej miasta.

InterRisk zwrócił się do brokera reprezentującego magistrat z prośbą o zweryfikowanie informacji dotyczących własności kamienicy i mienia miejskiego objętego ubezpieczeniem.

- Po uzyskaniu tych danych rozpatrzymy zasadność odwołania - mówi Krajewska-Horosz.

Sanepid uspokaja lokatorów, że nic im nie grozi.

- Pożar nie powoduje wystąpienia zagrożenia epidemicznego - stwierdziła Ewa Krawczyk, rzeczniczka łódzkiego sanepidu. - Woń spalenizny jest dużą uciążliwością, dlatego należy pomieszczenia intensywnie wietrzyć. Zapachy nie są w polskim prawie normowane i nie ma możliwości ich pomiaru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lokatorzy spalonej kamienicy nie mogą doczekać się remontu - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki