Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Londyn 2012: Niespodziewana porażka polskich siatkarzy [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim, Londyn
Polscy siatkarze przegrali z Bułgarią 1:3 w swoim drugim meczu turnieju olimpijskiego w Londynie. Przegrana może nieco skomplikować plany drużynie trenera Andrei Anastasiego.

Początek meczu wyglądał tak, jakby polscy siatkarze nie zdążyli się jeszcze obudzić. Noc była dla nich krótka, bo mecz wyznaczono na godz. 12.30, co oznaczało, że wioskę olimpijską musieli opuścić dwie i pół godziny wcześniej. Pierwszego seta i większą część drugiego biało-czerwoni wyraźnie przespali. Bułgarzy, którzy mają jeszcze w pamięci porażkę z Polakami 0:3 w półfinale Ligi Światowej w Sofii, potrafili to wykorzystać.

Zaskakująca niemoc ogarnęła podstawowych graczy polskiej drużyny. Paweł Zagumny zmienił Łukasza Żygadłę jeszcze w pierwszej partii, a w drugiej boisko opuścili też Michał Winiarski i Marcin Możdżonek. Zmiennicy, zwłaszcza Michał Kubiak, pokazali kolejny raz, jak wielką są siłą polskiej drużyny. Już w drugim secie biało-czerwoni mogli triumfować, bo udało im się odrobić część strat i doprowadzić do gry na przewagi. Niestety, brakowało dobrej zagrywki, co uniemożliwiało wykorzystanie najsilniejszej broni Polaków - bloku. Bułgarzy wykorzystali czwartą piłkę setową i po dwóch setach zapewnili już sobie jeden punkt.

W dwóch pierwszych partiach na boisku szalał atakujący bułgarskiej drużyny Cwetan Sokołow, który zdobył 17 punktów. Gdy więc w kolejnej partii zdobył tylko jednego, dla Bułgarów musiało oznaczać to kłopoty. Ten trzeci set był popisem biało-czerwonych, ale także całkowitego paraliżu ich rywali. Zagumny bawił się rozegraniem, zaskakiwał Bułgarów kiwkami, a gdy do tego doszły świetne punktowe zagrywki Polaków (aż pięć w trzecim secie), to i prowadzenie szybko się powiększało. Ostatecznie Polacy zwyciężyli 25:13. I pokazali, że próbują wrócić do gry.

Ale tak, jak Bułgarzy błyskawicznie upadli, tak samo szybko wstali. W czwartej partii znów zagrali tak, jak w pierwszej i drugiej, a biało-czerwoni przeżywali ciężkie chwile. Kubiak po tym, jak popełnił kilka rażących błędów w przyjęciu zagrywki został zmieniony przez Winiarskiego, ale niewiele to pomogło. W połowie partii na boisko wrócił też Możdżonek, choć wydawało się, że przewaga Bułgarów jest już jednak za wysoka. Dwa punktowe bloki i atak z sytuacyjnej piłki Możdżonka sprawiły jednak, że biało-czerwoni znów uwierzyli w zwycięstwo i doprowadzili do remisu 17:17. W końcówce jednak klasa Sokołowa znów dała znać o sobie. Bułgarzy uciekli na dwa punkty i nie dali się już dogonić.

Porażka z bułgarskim zespołem może sprawić, że biało-czerwoni nie zajmą pierwszego miejsca w grupie, przez co w ćwierćfinale mogą trafić na trudniejszego rywala. Sam awans do ćwierćfinału oczywiście zagrożony nie jest, bo zakwalifikują się do niego cztery pierwsze zespoły. Kolejny mecz Polacy rozegrają w czwartek o godz. 17.45 z Argentyną.

Polska - Bułgaria 1:3 (22:25, 27:29, 25:13, 23:25)

Polska: Żygadło, Winiarski, Możdżonek, Bartman, Kurek, Nowakowski, Ignaczak (libero) oraz Zagumny, Ruciak, Jarosz, Kubiak, Kosok. Trener: Andrea Anastasi.

Bułgaria: Georgi Bratojew, Aleksiew, Todorow, Sokołow, Skrimow, Josifow, Salparow (libero) oraz Penczew, Dimitrow, Nikołaj Nikołow. Trener: Najden Najdenow.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki