Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łoś? Miały być sarny

Piotr Brzózka
Maciej Zalewski, rzecznik łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Maciej Zalewski, rzecznik łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. archiwum
Z Maciejem Zalewskim, rzecznikiem łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, rozmawia Piotr Brzózka.

Na autostradzie A2 pod Łodzią doszło do tragedii. Rozpędzony samochód uderzył w spacerującego drogą łosia. Zginął kierowca, nie żyje zwierzę. W jaki sposób łoś znalazł się na autostradzie, skoro chronią ją siatki?

O to trzeba zapytać policję. Najprawdopodobniej łoś przeskoczył ogrodzenie, bo siatka była cała, niczego jej nie brakowało.

Jaką wysokość ma siatka w tym miejscu? Pojawiły się informacje, że to 1,5 metra.

Metr sześćdziesiąt.

To jest standardowa wysokość siatki przy autostradzie?

Nie ma przepisów, które precyzyjnie określałyby wysokość ogrodzenia. O tym, jaką wysokość będzie miała siatka na budowanych obecnie autostradach, decyduje projektant, kierując się swoim doświadczeniem, wiedzą i raportem środowiskowym. W przypadku tego odcinka A2 były trzy raporty. Trzeba wziąć pod uwagę, że jego projekt zaczął powstawać ponad 10 lat temu, kiedy przepisy też były inne. One są cały czas radykalizowane. Proszę pamiętać, że ostatnia droga tej klasy była budowana 25 lat wcześniej, mówię o drodze A1 z Tuszyna do Piotrkowa. Nawiasem mówiąc, ona w ogóle nie jest ogrodzona. Bo takie obowiązywały zasady, gdy ją budowano. Ale teraz ta droga ma zostać przebudowana.

Bezpiecznie tam zatem nie jest...

Chcę tylko wskazać, jak zmieniają się standardy. Wracając do A2. Były trzy raporty środowiskowe, były inwentaryzacje, które do nas trafiły z nadleśnictw, wskazujące, że największym, wolno żyjącym zwierzęciem, jest tu sarna. Dlatego projektant uznał, że wysokość 160 cm całkowicie wystarczy. Nikt nie był w stanie przewidzieć tego, że może się tu pojawić łoś. Natura jest nieprzewidywalna.

A może ten łoś tu już występuje i gdyby był sporządzony jakiś nowy raport, wydawałoby się jasne i oczywiste, że trzeba chronić drogę nie tylko przed sarnami.

Raport sporządza się przy budowie. Staramy się sytuacje monitorować na bieżąco, jeśli można wprowadzić jakieś zmiany, to je wprowadzamy. Teraz też poważnie się przyjrzymy, będziemy myśleć, co zrobić, żeby się przed podobnymi przypadkami uchronić.

Czyli będzie wyciągnięta z tej tragedii jakaś lekcja?

Na pewno. Można albo zmienić siatkę, albo podnieść jej wysokość. Ale dziś jest za wcześnie, żeby rozmawiać o konkretnych rozwiązaniach technicznych. Zresztą na szybko licząc, wymiana siatki na odcinku, którym zarządza łódzki oddział GDDKiA, to wydatek 8-10 mln zł. Te pieniądze trzeba mieć. One pewnie muszą się znaleźć, ale nie wiem, jakie będą decyzje stricte techniczne.

Kto jest winny tej tragedii? Bo przecież nie łoś.

To pytanie proszę skierować do prokuratury, która prowadzi w tej sprawie dochodzenie. I proszę pamiętać, że wypadek zdarzył się w nocy z soboty na niedzielę, minęło zbyt mało czasu.

Na naszych autostradach często dochodzi do poważnych wypadków z udziałem zwierząt?

Jest to pierwszy tak poważny wypadek, mamy niestety ofiarę śmiertelną. Nie pamiętam podobnych wydarzeń. Zdarzało się, że nasze służby zgłaszały uszkodzenie ogrodzeń przez dziki, ale szkody te są monitorowane i na bieżąco naprawiane.

Czy GDDKiA, która zarządza tym odcinkiem autostrady, rozważa wypłatę odszkodowania rodzinie ofiary wypadku?

Nie mogę odpowiadać na tak zadane pytanie, bo ono z góry zakłada, że my ponosimy winę za ten wypadek. Niech prokuratura najpierw określi, co się stało i w jakich okolicznościach.
Rozmawiał Piotr Brzózka

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki