Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lot skazańca do Łodzi

(Ad.), KWP
Zabójca skazany na 25 lat za morderstwo w Łagiewnikach ukrywał się w Anglii. Wer wtorek przyleciał do Polski.
Zabójca skazany na 25 lat za morderstwo w Łagiewnikach ukrywał się w Anglii. Wer wtorek przyleciał do Polski. materiały policji
Skazany za zabójstwo i usiłowania zabójstwa mężczyzna przyleciał z Anglii do Łodzi. Skazaniec miał odsiedzieć 25 lat, ale wyszedł na leczenie, potem długo się ukrywał. W końcu uciekł do Wielkiej Brytanii.

Z Anglii do Polski przyleciał 57-latek skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo w Łągiewnikach w Łodzi. Skazaniec poszukiwany był Europejskim Nakazem Aresztowania za zabójstwo oraz dwa usiłowania zabójstw w Łodzi. Po przylocie w specjalnym konwoju do Polski trafił za kraty gdzie zgodnie z wyrokiem powinien przebywać jeszcze przez najbliższe 22 lata.

Złapany w Anglii

57-letni zabójca został zatrzymany 2 listopada 2011 roku i umieszczony w areszcie deportacyjnym. Wieczorem 22 listopada, w specjalnym konwoju lotniczym pod eskortą policji dotarł do Warszawy. Od razu trafił do więzienia. Przed zabójstwem w 2002 roku był wielokrotnie notowany m.in. za włamania, kradzieże i rozboje. Przestępczą działalność prowadził także poza granicami Polski. Wcześniej ponad 20 lat spędził w więzieniu, dzięki konsekwentnym i skutecznym działaniom policji nie uniknie kolejnych 22 lat za kratami.

Zbrodnia sprzed lat

Zastrzelili człowieka, pobili dwoje następnych. Uciekli. Do tragicznych wydarzeń doszło 28 stycznia 2002 roku w domu jednorodzinnym w okolicach łódzkich Łagiewnik. Wówczas około 3.00 w nocy trzej zamaskowani sprawcy włamali się do budynku a następnie brutalnie zaatakowali śpiących domowników. Kobieta była uderzana metalowym prętem po głowie. W kierunku męża, który stanął w jej obronie bandyci zamierzali oddać strzał jednak na szczęście broń nie wypaliła. Podczas szarpaniny doszło natomiast do śmiertelnego postrzelenia 20-letniego syna gospodarzy. Ranny w nogę został także jeden z oprawców. Spłoszeni takim przebiegiem wydarzeń napastnicy uciekli.

Przestępcy złapani

Cała trójka, wówczas w wieku od 48 do 55 lat, została zatrzymana i w marcu 2002 roku tymczasowo aresztowana pod zarzutem zabójstwa oraz dwóch usiłowań zabójstwa matki i ojca śmiertelnej ofiary. Śledczy zabezpieczyli także narzędzie zbrodni, którym okazał się pistolet gazowy Walther przerobiony na ostrą amunicję.

Skazany ma się leczyć i ucieka

Pobyt za kratami był systematycznie, w ramach procesu karnego, przedłużany. Jednak w marcu 2005 roku z uwagi na stan zdrowia i konieczność leczenia, mury aresztu opuścił Bogdan C. Wolnością cieszył się dostarczając kolejną dokumentację lekarską uzasadniającą takie rozwiązanie. W listopadzie 2008 roku sąd skazał wszystkich na 25 lat więzienia. O ile jego dwaj wspólnicy nadal pozostawali za kratami, on zniknął, ukrywając się przed wymiarem sprawiedliwości.

Poszukiwany listem gończym

W grudniu 2008 roku sąd wydał za nim list gończy. Początkowo poszukiwania , z uwagi na ostatnie miejsce zameldowania, prowadziła zgierska komenda, później sprawę przejęli funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Bogdan C. znalazł się na top liście poszukiwanych za najpoważniejsze przestępstwa. Mimo publikacji komunikatów wraz ze zdjęciem w mediach nie został zatrzymany.

Ucieczka do Anglii

Z uzyskiwanych na bieżąco informacji wynikało, że ukrywał się na terenie całego kraju często zmieniając miejsce pobytu. Wynajmował mieszkania, nocował na terenie ogrodów działkowych, czy też u znajomych kobiet zapewniających mu utrzymanie. Ostatni trop wskazywał na wyjazd za granice Polski, a konkretnie do Wielkiej Brytanii.

Morderca pracował na budowie

Podejrzenia łódzkich poszukiwaczy z Komendy Wojewódzkiej Policji potwierdzili angielscy funkcjonariusze, którzy po otrzymaniu zdjęć i wstępnych namiarów zweryfikowali przekazane im informacje. Schronienie znalazł pod Londynem, najprawdopodobniej pracując w jednej z firm budowlanych prowadzonych przez znajomego Polaka.

(Informacja prasowa policji - Joanna Kącka)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki