Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotnisko w Łodzi od czterech miesięcy nie ma prezesa. Dwóch kandydatów się zastanawia?

Agnieszka Krystek
Agnieszka Krystek
Pod koniec października ze stanowiska prezesa łódzkiego lotniska zrezygnował Michał Marzec. Od tego czasu trwają poszukiwania nowego szefa.

Nie ma ani konkursu na stanowisko, ani informacji, w jaki sposób nowy prezes lotniska ma zostać powołany. Władze Łodzi zapewniają tylko, że nie ma powodów do niepokoju, bo lotnisko pracuje normalnie, a obowiązki prezesa przejął tymczasowo członek zarządu. Skoro więc przez cztery miesiące - jak zapewniają władze miasta - port działa bez zarzutu, to może nowy prezes jest niepotrzebny? Dzięki takiemu rozwiązaniu udałoby się zaoszczędzić miesięcznie 20 tys. zł, bo tyle wynosi pensja prezesa.

Nieoficjalnie mówi się, że prezes ma być wybrany bez konkursu. Ponadto mówi się o dwóch kandydatach - specjalistach z branży. Prawdopodobnie to osoby, które straciły pracę po tym, jak w kraju zaczęło rządzić PiS. Władze Łodzi (PO-SLD) podobno już z nimi rozmawiały. Jednak kandydaci poprosili o czas na zastanowienie. Decyzje mają podjąć do końca lutego. Oficjalnie jednak na temat kandydatów nikt mówić nie chce.

Łódzkie lotnisko od trzech miesięcy szuka prezesa

- Brak prezesa i stan tymczasowości szkodzi rozmowom z przewoźnikami i biznesowym relacjom. Jeśli do Łodzi przyjdzie teraz linia lotnicza i będzie dyskutować o warunkach, na jakich może uruchomić połączenie, to na pewno zapali jej się alarmowe światło podczas uzgodnień z pełniącym obowiązki prezesem. Przewoźnik będzie obawiać się, że jeśli za miesiąc zmieni się osoba zarządzająca, to ustalenia mogą przestać być aktualne - komentuje Adrian Furgalski, wiceprezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. - Może też być tak, że nie ma chętnych do objęcia stanowiska prezesa. Łódzkie lotnisko nie notuje pasma sukcesów w ostatnim czasie. Stanowisko prezesa to może być gorący stołek. Poza tym lotnisko nie jest wyspą, którą się zarządza. Coraz częściej mówi się o duoporcie Modlin - Okęcie. Jeśli powstanie, będzie miało to znaczenie dla Lublinka. Nowy prezes musi zdawać sobie sprawę z tego, że część decyzji, które mogą mieć negatywne skutki, zapadnie poza nim. Nie wystarczy przyjść i zabrać się do ratowania lotniska. Trzeba obserwować decyzje rządu, jeśli chodzi o ruch lotniczy w kraju. Jednak w tym momencie najważniejsza jest trwałość personalna zarządu. Trzeba skończyć w Łodzi z tymczasowością. Być może należy zastanowić się, czy dwóch członków zarządu jest potrzebnych. Jeśli obecnie pełniący obowiązki szefa Lublinka sobie radzi, to niech przestanie pełnić tę funkcję tymczasowo.

Port nie ma prezesa od końca października. Wtedy to ze stanowiska zrezygnował Michał Marzec. Jako powód podał przyczyny osobiste. Jednak nieoficjalnie jako powód wymienia się brak porozumienia z prezydent Łodzi w sprawie promocji połączeń. Po rezygnacji Marca rozpisano konkurs na stanowisko prezesa. Przystąpiło do niego siedem osób. Wszystkie zostały zaproszone na rozmowę kwalifikacyjną. Ostatecznie przesłuchanych zostało sześć, jedna zrezygnowała. Ponad tydzień rada nadzorcza lotniska zastanawiała się nad wyborem odpowiedniej osoby. Wreszcie uznano, że żaden kandydat nie spełnia wymagań. Do dziś nie rozpisano nowego konkursu na to stanowisko. Prezes może zostać wyłoniony bez konkursu. Jest to zgodne z przepisami. Ale lotnisko nie ma prezesa przez niepokojąco długi czas.

Statystyki łódzkiego lotniska za styczeń. Na tle innych lotnisk wypadamy bardzo kiepsko

Adrian Furgalski podkreśla, że nie musi to być złą opcją.

- Wiele razy różne instytucje ogłaszały konkursy, a i tak wiadomo było, kto wygra. Powołując osobę na stanowisko, samorząd bierze odpowiedzialność za rozwój spółki. Zależy mu więc na tym, by była to osoba kompetentna - mówi Furgalski.

O nowych połączeniach z Łodzi na razie możemy zapomnieć. Zapowiadano, że nowe loty miały być ogłoszone pod koniec roku, ale tak się nie stało. Co więcej, z Łodzi wycofał się właśnie regularny przewoźnik. Linie Czech Airlines, które latały do Pragi i Edynburga, policzyły, że się to nie opłaca. Obłożenie na trasach z Łodzi nie było zadowalające.

Dziś na tablicy lotów z Lublinka jest pięć kierunków: Adria zabierze nas do Monachium i Amsterdamu, a Ryanair do Londynu Stansed, Dublina i East Midlands. Kiepsko wygląda także sprawa wakacyjnych czarterów. Lublinek na tym tle znacznie odstaje od innych lotnisk.

Lotniko w Łodzi traci przewoźnika. Czech Airlines zrezygnował z lotów z Lublinka

Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia - 8 - 14 lutego 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki