Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotto Ekstraklasa. Biała Gwiazda rozjechała "Pasy". Derby pełne dymu, fani Wisły pod ostrzałem

Gabriel Skoczeń
Wisła pokonała Cracovię 4:1
Wisła pokonała Cracovię 4:1 Andrzej Banaś
Lotto Ekstraklasa. Derby Krakowa były jednostronnym widowiskiem. Zawodnicy Białej Gwiazdy nie dali Cracovii najmniejszych szans i po raz drugi w sezonie pokonali rywala zza miedzy. Dubletem dla wiślaków popisał się Jesus Imaz, w debiucie w derbach trafił Marcin Wasilewski. Mecz został przerwany na 20 minut z powodu nadmiernego zadymienia i ostrzelania kibiców Wisły petardami i racami.

Jeszcze przed rozpoczęciem 195. derbów Krakowa trener Probierz zaskoczył w wyborze bramkarza. Między słupkami stanął młody wychowanek Cracovii Adam Wilk, a nie Grzegorz Sandomierski. Trener gospodarzy zadziwił nie tylko wyborem pierwszej jedenastki, ale także kąśliwymi uwagami w stronę Radosława Sobolewskiego, który tymczasowo zastąpił Kiko Ramireza na stanowisku szkoleniowca „Białej Gwiazdy”. Spięcia na linii Probierz – Sobolewski zaczęły się jeszcze w czasach, gdy „Sobol” był piłkarzem Wisły, a Probierz jej trenerem. Już przed meczem obaj panowie dodatkowo podgrzali atmosferę, która później przeniosła się na murawę.

W pierwszych minutach dominował zespół Pasów. Gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce i próbowali swoich sił w ataku pozycyjnym. W 10. minucie Wasilewski dobrze interweniował w polu karnym i nie dopuścił do strzału Wójcickiego po dośrodkowaniu Mihalika. Po pierwszym kwadransie nastąpił okres lepszej gry przyjezdnych, ale nie przekładało się to na ich sytuacje bramkowe. Widać było że żadna drużyna nie chciała otworzyć się przed rywalem, aby nie narazić się na stratę bramki.

Pierwszą stuprocentową okazje w tym meczu miała „Biała Gwiazda”. W 24. minucie świetnym podaniem między dwójkę obrońców Cracovii popisał się Arsenić. Futbolówka dotarła do Imaza, który mając przed sobą tylko Wilka uderzył z pierwszej piłki prosto w bramkarza gospodarzy.

„Pasy” odpowiedziały cztery minuty później. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Hernandeza urwał się obronie Wisły Michał Helik i niepilnowany oddał głową mocny strzał na bramkę, popisową paradą popisał się Cuesta. Po tej sytuacji wzmógł się doping na stadionie przy ul. Kałuży, co uskrzydliło gospodarzy. Wisła ratowała się częstymi faulami, przez co gospodarze często rozgrywali rzuty wolne i rożne. Po stałych fragmentach udawało się stwarzać zagrożenie pod bramką Cuesty, ale piłka nie mogła znaleźć drogi do siatki. Groźnie było szczególnie w 35. minucie, gdy w zamieszaniu podbramkowym ręką we własnym polu karnym zagrywał pomocnik gości Imaz, sędzia słusznie jednak uznał że dotknięcie nie było celowe i nie wskazał na jedenasty metr.

Katastrofa Cracovii, która w pierwszej połowie była zespołem prowadzącym grę, zaczęła się w 42. minucie. Po dośrodkowaniu Carlitosa z rzutu rożnego odważnie wślizgiem zaatakował piłkę w polu karnym Marcin Wasilewski i wpakował futbolówkę do bramki. Zszokowani gospodarze nie zdołali jeszcze otrząsnąć się po stracie gola, a Adam Wilk drugi raz musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Po podaniu z głębi pola świetnie opanował futbolówkę w polu karnym Jesus Imaz i z ostrego kąta zmieścił piłkę obok interweniującego bramkarza. Chwilę później sędzia zaprosił piłkarzy do szatni, a gracze „Białej Gwiazdy” niespodziewanie schodzili z murawy z dwubramkowym prowadzeniem.

Jeśli ostatnie minuty pierwszej połowy były katastrofą, to początek drugiej można już określić jako kataklizm. Minutę po wznowieniu gry piłkę w środku pola przejął Carlitos i podał ją do Imaza, ten posłał świetne podanie w pole karne do Pawła Brożka, który futbolówki nie opanował, ale przypadkowo ją odegrał znów do Imaza, a ten płaskim strzałem pokonał drugi raz Adam Wilka. Sytuacja „Pasów” była już naprawdę trudna. W 52. minucie hattricka powinien skompletować Imaz, ale w ostatniej chwili poślizgnął się i trafił tylko w nogi bramkarza.

Do bulwersujących scen doszło w 54. minucie meczu. Krzysztof Jakubik musiał przerwać spotkanie na kilkanaście minut z powodu kibiców gospodarzy, którzy obrzucili petardami hukowymi i racami sektor gości. Istniała nawet obawa o zdrowie fanów „Białej Gwiazdy”, którzy zostali uwięzieni w swojej strefie. Ponadto zadymienie było tak duże, że sędzia nakazał piłkarzom zejście do szatni, a z trybun słychać było tylko wulgarne przyśpiewki i dźwięki wybuchającej pirotechniki. „Doping” który dziś zaprezentowali fanatycy „Pasów” nie miał nic wspólnego z kibicowaniem.

Spotkanie ostatecznie zostało wznowione po 20. minutach. Dla Cracovii jednak być może lepiej byłoby, gdyby sędzia to zaprosił znów piłkarzy na murawie, bowiem w 67. minucie Wisła prowadziła już 4:0. Piłka po pięknym strzale Carlitosa z rzutu wolnego trafiła prosto w okienko bramki. Błąd popełnił w tej sytuacji Adam Wilk. Młody bramkarz Cracovii źle ustawił się na linii bramkowej i nie zdążył interweniować. Gospodarze wyładowywali swoją frustrację faulując rywali, za co sędzia pokazał żółte kartki Malarczykowi i Finkowi.

Mający zapewnione zwycięstwo gracze Wisły ostatnie minuty grali lekko rozluźnieni, co przynosiło Cracovii szanse na strzelenie honorowego gola. Próbował i Adam Deja, i Mateusz Szczepaniak, albo jednak szczęśliwie dla gości piłka nie wpadała do siatki, albo radziła sobie defensywa „Białej Gwiazdy”. „Pasom” udało się w końcu zdobyć honorowe trafienie po bramce zdobytej głową przez Michała Helika. Chwilę później sędzia Krzysztof Jakubik zakończył 195. derby Krakowa. Wisła Kraków zdemolowała lokalnego rywala na ich własnym stadionie i wygrała aż 4:1. Mecz zostanie zapamiętany niestety nie tylko ze względu na wynik, ale także przez skandaliczne zachowanie kibiców Cracovii.

Piłkarz meczu: 5,5/10
Atrakcyjność meczu: Jesus Imaz

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lotto Ekstraklasa. Biała Gwiazda rozjechała "Pasy". Derby pełne dymu, fani Wisły pod ostrzałem - Gol24

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki