Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludwik Geyer był pierwszym łódzkim przemysłowcem działającym na wielką skalę

Anna Gronczewska
Rozmowa z Piotrem Jaworskim, łódzkim historykiem, emerytowanym pracownikiem Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi

Jest pan autorem książki „Geyerowie – pionierzy Łodzi przemysłowej”, która w tych dniach ukazała się na półkach księgarskich. Jest ona poświęcona głównie tej rodzinie?
Tak, ale Geyerowie mieli wiele córek więc doszły jeszcze rodziny zięciów. Pojawiają się więc kolejne nazwiska, które też zapisały się w historii Łodzi. Na przykład Juliusz Teodor Heinzel, który poślubił Annę, córkę Ryszarda Geyera, a druga Dorota wyszła za markiza Molinariego, włoskiego dyplomatę. Natomiast mężem Jadwigi, córki Gustawa Geyera został Adolf Tochterman, znany łódzki lekarz i społecznik.

Na czym polegała wielkość Ludwika, seniora rodu Geyerów?
Na tym, że był pierwszym przemysłowcem, który działał na wielką skalę. Wybudował fabrykę jakiej w Łodzi i okolicach nikt nie widział. Ani takiego budynku, ani zastawu maszyn, ani tak wielkiej maszyny parowej. Maszyny parowe w okolicy były, jednak nie tak duże.

Ludwik Geyer był pierwszym, który przeniósł przemysł włókienniczy w Łodzi na wyższy poziom. Jego spadkobiercy potrafili to utrzymać?
Nie tylko utrzymali, ale rozwijali. Ludwik Geyer zapewnił synom odpowiednie kwalifikacje, wykształcił ich. Kończyli niemiecko – rosyjską szkołę w Łodzi. Potem wysyłał ich na praktyki do fabryk, głównie w Niemczech. Odbywali praktyki w bankach i firmach handlujących bawełną w Anglii oraz Niemczech. Emil Geyer chyba jako pierwszy łódzki przemysłowiec ukończył wyższe studia. Był inżynierem i specjalistą przędzalnictwa.

Kto po śmierci Ludwika Geyera przejął fabrykę?
Po ojcu przejął ją Gustaw Geyer, a po jego śmierci Emil. Gustaw. „Wyciągnął” fabrykę z problemów jakie wystąpiły za życia ojca, czyli praktycznie z upadłości. Utworzył spółkę akcyjną. Emil to rozbudował. Geyerowie mieli czwartą co do wielkości fabrykę w Łodzi po Scheiblerze, Poznańskim i Widzewskiej Manufakturze.

Tragiczną postacią był Robert Geyer, który został zastrzelony przez gestapo na początku wojny..
Do dziś nie ustalono dlaczego tak się stało. Są różne przypuszczenia. Niewyjaśnione są też okoliczności śmierci Stanisława Geyera, który walczył w wojnie polsko – bolszewickiej, prawdopodobnie został wzięty do niewoli i zabity. Nie do końca jest również wyjaśniona śmierć Mariusza Geyera.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki