Nasza Loteria

Maciej Wojtyszko dyrektorem artystycznym Teatru Nowego w Łodzi

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
polska press
Maciej Wojtyszko, pisarz, scenarzysta, autor sztuk, reżyser filmowy i teatralny zostanie dyrektorem artystycznym Teatru Nowego im. Kazimierza Dejmka w Łodzi. Oficjalnie swoją funkcję obejmie w przyszłym tygodniu.

Maciej Wojtyszko jest m.in. autorem kultowych już książek dla dzieci spod znaku Bromby, wyreżyserował ponad sto widowisk teatralnych, realizował także filmy i seriale (ma na koncie m.in. słynną czteroczęściową telewizyjną realizację "Mistrza i Małgorzaty" na podstawie książki Michaiła Bułhakowa). Jest absolwentem Szkoły Filmowej w Łodzi. Pod koniec września w Teatrze Polskim im. Arnolda Szyfmana w Warszawie odbyła się premiera spektaklu "Deprawator" jego autorstwa i w jego reżyserii, z Andrzejem Sewerynem, Wojciechem Malajkatem, Grażyną Barszczewską i Magdaleną Zawadzką w obsadzie.

- Pracujemy nad wspólnym repertuarem, liczę na przygotowanie przedstawień związanych z jubileuszem Teatru Nowego i Kazimierzem Dejmkiem. Chciałbym też, żeby zaistniały w Łodzi dziecięce dzieła Macieja Wojtyszki - mówi Krzysztof Dudek, dyrektor naczelny Teatru Nowego. - Zgodnie z procedurą, umowę o pracę z nowym dyrektorem artystycznym będę mógł podpisać po komisji kultury Rady Miejskiej, która odbędzie się w najbliższy wtorek.

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Komentarze 40

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
mem
Maciej Wojtyszko to alibi dla Dudka za niezrealizowanie koncepcji programowej. Bart to pierwszy kozioł ofiarny, Wojtyszko następny w kolejce.
c
cd2
Dla młodych aktorów Powszechnego Herbert jest ważnym punktem odniesienia?
- Oni dużo rozumieją. Więcej niż moje pokolenie, które dopiero dowiadywało się, że jest taki poeta. Dla nich Herbert to już kanon, jak dla nas Mickiewicz. Zresztą Herbert nie jest poetą bardzo trudnym, w porównaniu z hermetycznością np. Adama Zagajewskiego, którego bardzo cenię. Herbert stał się już wartością publiczną.

Jeśli ktoś lubi Herberta, nie będzie zawiedziony "Siódmym aniołem". Nie podejmujemy wysiłku, żeby robić coś przeciwko poecie. Często zdarza się ostatnio, że bierze się tekst po to, żeby go zdekonstruować, rozwalić, zrobić mu krzywdę. My jesteśmy Herbertowi wierni, szanujemy go. Wspaniale czytał i mówił wiersze Herberta Zbigniew Zapasiewicz, ale to był program samotnego, uczciwego intelektualisty, który przede wszystkim mówi o okrucieństwie władzy i bezlitosności przyrody. Nasz Herbert pyta, czy wszyscy aniołowie mają takie same aureole.
Maciej Wojtyszko - pisarz (autor m.in. książek dla dzieci o Brombie i wielu sztuk), reżyser (m.in. spektakle Bernharda, Mrożka, Gombrowicza). Absolwent łódzkiej Szkoły Filmowej.

Scenariusz i reżyseria - Maciej Wojtyszko. Muzyka - Irina Blokhina. Ruch sceniczny - Jarosław Staniek. Scenografia - W******* Stefaniak. Obsada - Małgorzata Goździk, Marta Jarczewska, Karolina Krawczyńska, Jarosław Dziedzic, Arkadiusz Wójcik, Paweł Jabłoński.
Prapremiera na Małej Scenie Teatru Powszechnego (ul. Legionów 21) w sobotę, 21 kwietnia o godz. 19.15. Kolejne przedstawienia - w niedzielę, wtorek, środę i czwartek. Bilety kosztują 50 zł (normalny) i 40 zł (ulgowy). Spektakl przygotowany w roku, który z okazji 20. rocznicy śmierci autora "Pana Cogito" decyzją Sejmu RP ogłoszony został rokiem Zbigniewa Herberta.»
"Różne aureole aniołów Herberta"
Izabella Adamczewska
c
cd
Od lat chodzę więc z Herbertem pod pachę, ale oczywiście nie wszystko wiem, bo biografia Herberta nie jest do końca jasna Czy był w AK, czy może w jakiejś bardziej prawicowej organizacji w czasie okupacji? A może nie był nigdzie, tylko nakłamał? Pokłócił się z Miłoszem o rozumienie patriotyzmu, a jednocześnie ogromny procent swojego życia spędzał za granicami Polski, bo nie mógł wytrzymać. Myślę, że jest w nim wiele sprzeczności, mistyfikacji i tragizmu. A także ogromny talent.

Herbert to niezwykła postać. Talent, ktoś, kto potrafi mówić za nas, lepiej sformułować coś jednym zdaniem tak, że wszyscy sobie to zdanie wyrywają. Przez długie lata w Akademii Teatralnej wisiał list Herberta do młodych aktorów. Profesorowie do dziś go cytują: "Życzę wam trudnego życia, tylko takie godne jest artysty". Z chęcią zgodziłem się na propozycję dyrektor Ewy Pilawskiej, żeby się przyjrzeć Herbertowi "metafizycznemu". Zadać pytanie o wiarę i to, co ważne.

Teatr Powszechny w Łodzi to dla mnie najlepsze miejsce na taką przygodę. Mam ogromne zaufanie do zespołu aktorskiego i dyrektor Ewy Pilawskiej. Zrealizowałem tu kilka swoich ważnych marzeń, w tym bardzo osobistą sztukę "Wytwórnia piosenek". Wracam do Teatru Powszechnego z nadzieją, że nowa przygoda będzie inna, ciekawa, dająca satysfakcję wszystkim uczestnikom.
G
Gość
i albo ktos ozywi tego trupa albo zamienia to na MOPS
A
As
- Można powiedzieć, że "Siódmy anioł" jest nabożeństwem ku czci Herberta - z Maciejem Wojtyszką, reżyserem spektaklu "Siódmy anioł" w Teatrze Powszechnym w Łodzi, rozmawia Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.

«Izabella Adamczewska: Siódmy anioł z wiersza Herberta, Szemkel, jest czarny, nerwowy, chodzi w wyliniałej aureoli. Można go sobie wyobrazić jako jakiegoś Araba czy Roma...

Maciej Wojtyszko: - Na pewno kogoś nieprzystającego do rzeczywistości Herbert przez cale życie wadził się z Bogiem. Jest niezwykle ciekawym rozmówcą. Jednocześnie i ironicznym, i pragnącym wiary, posiadającym erudycję i filozoficzną, i teologiczną, a jednocześnie spełniający się w tych rozmowach jako wielki poeta. Mieliśmy ogromne szczęście, że narodziło nam się w latach 70. takie pokolenie twórców - Miłosz, Szymborska, Herbert... Dwoje z nich dostało Nobla, a i Herbertowi się należało.

Mówi pan o Herbercie: ironiczny, dowcipny. Bardzo lubię Jedwab duszy", wiersz nieco mizoginiczny, o pragnieniu jedwabnych pończoch. O tej twarzy Herberta rzadko się mówi, jakby stał się ikoną prawicowej, chrześcijańskiej narracji. Pamięta się "Przesłanie Pana Cogito": "bądź wierny, idź!"

- Herbert ma wiele twarzy. Również moralisty, ale niedogmatycznego. A dowcipu mu nie brakuje. Część wykorzystanych w spektaklu tekstów poświęconych stosunkom panującym w piekle jest niemal kabaretowa.

Jakie wiersze pan wybrał?

- Takie, w których pojawiają się niebo, piekło i anioły. Jeden tekst wyraźnie odstaje, wybrałem go świadomie, bo jeśli mowa jest o życiu, musi być również o śmierci. To "Las Ardeński", w pewnym sensie "zaszyfrowany" wiersz o lesie katyńskim. Z około 30 tekstów dziesięć zostanie zaśpiewanych.

Muzykę napisała Irina Blokhina, interesująca kompozytorka, którą parę lat temu poznałem w Łodzi. Łódzka Akademia Muzyczna organizowała dla młodych kompozytorów kurs muzyki teatralnej i filmowej. W teatrze Szóste Piętro robiłem akurat "Edukację Rity". Poprosiłem o nagrania do tej sztuki. Z kilkunastu płyt najlepszą wybrałem w ciemno, nie wiedząc, kto złożył jaką. Wygrała właśnie Blokhina, bardzo zdolna osoba. Napisała już muzykę do "Bromby w sieci", sztuki dla dzieci, którą zrobiliśmy również w Szóstym Piętrze. Myślę, że jej muzyka wzbogaca spektakl.

Można powiedzieć, że "Siódmy anioł" jest nabożeństwem ku czci Herberta. Blokhina skomponowała też muzykę do brewiarzy, bardzo pięknych, dramatycznych modlitw, którymi kończymy przedstawienie. To nie jest spektakl tylko smutny czy tylko wesoły, jest zróżnicowany tak, jak różny był sam Herbert. Bardzo wrażliwy, czujący, niezapisany do żadnego stronnictwa ideowego.

Czytał pan już nową biografię napisaną przez Franaszka?

- Tak. Moja przygoda z Herbertem jest długa i dziwna. W Teatrze Narodowym od trzech lat jest grana sztuka, którą napisałem: "Dowód na istnienie drugiego". Opowiadam w niej o spotkaniu Mrożka i Gombrowicza. Kiedy na przedstawienie przyszła Rita Gombrowicz, powiedziała do mnie: "No, super, już wiem, co oni robili, jak ja wyjeżdżałam. Ale Miłosz i Gombrowicz - to była afera! Napisz o tym". Nie bardzo się do tego rwałem, bo głupio pisać na zamówienie. Ale dowiedziałem się, że kiedy Miłosz zamieszkał półtora kilometra od Gombrowicza i przyjeżdżał do niego, żeby rozmawiać o sztuce, w tym samym czasie u Miłosza mieszkał Herbert, który się bał Gombrowicza, po tym, jak na początku, parę lat wcześniej, Gombrowicz potraktował go protekcjonalnie. Napisałem więc jednak sztukę o Miłoszu, Herbercie i Gombrowiczu. Próby zaczynamy tym razem w Teatrze Polskim. Andrzej Seweryn będzie grał Gombrowicza, W***** Malajkat Miłosza, Paweł Krucz - Herberta. To w pewnym sensie druga część "Dowodu na istnienie drugiego". Zatytułowałem ją "Deprawator".

Od lat chodzę więc z Herbertem pod pachę, ale oczywiście nie wszystko wiem, bo biografia Herberta nie jest do końca jasna Czy był w AK, czy może w jakiejś bardziej prawicowej organizacji w czasie okupacji? A może nie był nigdzie, tylko nakłamał? Pokłócił się z Miłoszem o rozu
P
Piętę
Problem Nowego polega na upolitycznieniu i obsadzaniu kolejnych kolesi z partii od Czekalskiego do Zdanowskiej. Ostatni PO-PIS Krzysztof Dudek wcześniej wielki działacz PiS, które nadzorowało jego " karierę". Kiedy PiS straciło władzę natychmiast zapisał się do PO. Podobnie Krzysztof Piątkowski aby zachować fotel v-ce prezydenta od kultury dzień po opuszczeniu szeregów PIS zapisał się do PO. Łódzki układ zamknięty.
...
...
G
Gość
1. Jak to robisz ze Twój (już) drugi zastępca zrezygnował? Czyżby chodźcie głosy o mobbingu to Real?
2. Kiedy zobaczymy Twoje oświadczenie majątkowe?
3. Jak festiwal zadowolona? Dumna? A już sama siebie rozliczylaś?
E
Ela
Ta trójca doprowadziła do rozpadu kultury w Łodzi, a szczególnie w teatrze nowym który będzie przypomina odpust, niż instytucje kultury. Mam dosyć tej imitacji dyrektora wydziału kultury która wyglada na marnego transseksualistę, ciagle machające szczeka, bo musi żuć gumę wszędzie i zawsze, piatkowski który robi co Dagmara mu każe (bo jak być chłopie penisa na uwięzi trzymał to i bys porzadzil) I Dudek małe dziecko u steru okrętu, kłamie manipuluje i chce mieć takiego zastępcę co będzie podporządkowany. A wszystko to sfotografuje czarna mamba wielkie usta, której niestety już botox wpłynął do mózgu!!!! Pozdrawiam nienawidzę Łodzi Elka!
.
za publiczne pieniądze dzielnie dbając by Nowy był najgorszym teatrem w Łodzi.
T
Trener
Czy ty jeszcze kontrolujesz swoje kłamstwa?
I
I
Może czas na zmiany, Zdanowska na odpoczynek! I ta Cyganka co siada na każdym i gumę żuje bo zawiasy ćwiczy do innych zadań oralnych odejdzie, oraz ten co masturbacje palca obrączka podczas przemówień robi, bo go złoto parzy pójdzie tam gdzie powinien za krat korale!
b
banan
Nie ma świeżej krwi, tylko dinozaury ściągamy! Może zamknąć ten teatr i tesco otworzyć.
....
Piątkowski też żonaty, widać że Dagmarze nie przeszkadza to - tylko ekscytuję.
h
hahaha
Co tak echu bronisz Nowego i Wojtyszki?
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki