Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Majówka 2013: czas na wypoczynek

Anna Gronczewska
Majówka 2013: w Łodzi i jej okolicach znajdziemy miejsca, gdzie możemy się znakomicie zrelaksować.
Majówka 2013: w Łodzi i jej okolicach znajdziemy miejsca, gdzie możemy się znakomicie zrelaksować. Grzegorz Gałasiński
Rozpoczyna się kolejny długi weekend. Czas na który wielu Polaków czeka cały rok. Okazuje się, że w Łodzi i jej okolicach znajdziemy miejsca, gdzie możemy się znakomicie zrelaksować. Nie trzeba zatem wcale wyjeżdżać daleko...

Jednym z takich miejsc jest park na Zdrowiu, dziś noszący imię Józefa Piłsudskiego. Za czasów socjalizmu nazywano go Parkiem Ludowym. Uchodzi za jeden z największych parków miejskich w Europie. Ma aż 172 hektary powierzchni. Koncepcja zagospodarowania lasu na Polesiu Konstantynowskim pojawiła się już w 1904 roku. Stworzył ją Teodor Chrząński, ten sam dzięki któremu powstały inne łódzkie parki - im. Poniatowskiego i Sienkiewicza. Potem ta koncepcja była wiele razy zmieniana. Pojawiały się nowe projekty. Każdy zakładał, że przy tworzeniu nowego parku zostaną zachowane fragmenty zachowanego tam lasu, a jednocześnie będą tereny przeznaczone na sport i rekreację. Trzeba przypomnieć, że w czasie I wojny światowej znaczna część lasu na Polesiu Konstantynowskim została zniszczona. W Łodzi brakowało opału, więc łodzianie by ogrzać mieszkania wycinali drzewa w lasach i parkach.

Prace nad budową parku na Zdrowiu rozpoczęto dopiero w latach 20. minionego wieku. Do 1928 roku posadzono na Polesiu Konstantynowskim blisko 300 tysięcy drzew. Pojawiły się stawy, wybudowano korty tenisowe, stadion. Już w latach 30. na terenie parku utworzono łódzki ogród zoologiczny. Dzieci mogły przychodzić do ogródka jordanowskiego. Urządzono strzelnicę i słynną wieżę spadochronową.

- Dobrze pamiętam tę wieżę - wspomina Jan Tomaszewski, dziś poseł PiS, który wiele czasu spędził w parku na Zdrowiu, gdy był bramkarzem Łódzkiego Klubu Sportowego. - Ale nigdy z niej nie skakałem. Wychodzę z założenia, że jeśli Pan Bóg chciałby abyśmy latali, to dałby nam skrzydła...

ZOBACZ KONIECZNIE: Atlas turystyczny województwa łódzkiego w "Dzienniku Łódzkim"

Bogdan Koczewiak, mieszka w okolicach ul. 1 Maja. Na Zdrowie ma kilka minut piechotą. Nie ma soboty czy niedzieli, by nie poszedł tu na spacer. Często zabiera ze sobą 11-letnia syna Mateusza i 6-letnią córkę Patrycję.

- Dla Patrysi największą atrakcją jest zawsze wizyta w zoo - mówi Bogdan Koczewiak. - Już planujemy, że wybierzemy się tam 1 maja. Wiele wskazuje, że na majowy weekend nie wyjedziemy nigdzie, więc na pewno sporo czasu spędzimy na Zdrowiu. Oby tylko dopisała pogoda.

Łódzkie zoo to miejsce, w którym z pewnością w długi weekend będzie tłoczno. Trzeba pamiętać, że to jeden z najbardziej znanych ogrodów zoologicznych w Polsce. Specjalizuje się w gatunkach zwierząt zagrożonych i ginących. Znajdują tu schronienie, a jednocześnie są pokazywane te, które w naturze są mocno zagrożone. Do takich zwierząt należą na pewno lwy azjatyckie. To nietypowe lwy, które żyją nie w Afryce, a w Indiach. Możemy je oglądać tylko w łódzkim zoo. Jego dumą są na pewno żyrafy Rotszylda. To podgatunek najcenniejszy ze wszystkich żyraf, jakie występują na terenie Afryki. Można tu też oglądać tygrysy syberyjskie. W naturze żyje tylko około 400 osobników. To skrajnie zagrożony gatunek. Tygrysy syberyjskie są jednocześnie największymi tygrysami świata. Zoo może pochwalić się też tym, że można w nim obejrzeć szereg płazów, gadów, ptaków. Z jednej strony w naturze są bardzo zagrożone, ale też wizualnie prezentują się atrakcyjnie.

W 1976 roku na Zdrowiu wybudowano kąpielisko "Fala". Był to najnowocześniejszy basen, a w zasadzie kompleks basenów w mieście. Jego największą atrakcją była sztuczna fala, czyli coś, czego łodzianie jeszcze nie widzieli.

- Lubiliśmy po treningu iść do znajdującego się na Zdrowiu wesołego miasteczka i właśnie na "Falę" - opowiada Jan Tomaszewski. - "Fala" stanowiła niesamowitą atrakcję. Chodziliśmy tam popływać i nie tylko. Można było się tam odprężyć psychicznie i fizycznie.

Dziś po starej "Fali" nie ma śladu. Zastąpił ją nowy kompleks basenów. W tym oczywiście ten ze sztuczną falą...

Miłośnicy przyrody na pewno przyjdą też do ogrodu botanicznego. Jest największym takim ogrodem w Polsce. Ma 67 hektarów powierzchni, a znajduje się pomiędzy ulicami Konstantynowską, Krzemieniecką i Retkińską. Maria Jagodzińska, 64-letnia emerytowana księgowa, jest stałą bywalczynią ogrodu botanicznego. Najlepiej lubi oglądać dział nazwany Ogrodem Japońskim. Można tu podziwiać rośliny pochodzące z Japonii, Chin i innych krajów Dalekiego Wschodu. Pani Maria mogłaby godzinami stać i patrzeć na te wszystkie cuda natury.

- Są tam też trzy stawy, sztuczne pagórki, nie muszę nigdzie wyjeżdżać, by obcować z naturą - mówi pani Maria. - Być może w długi weekend odwiedzi mnie 11-letnia wnuczka Weronika. Na pewno pójdziemy na spacer do ogrodu botanicznego. Mam nadzieję, że zakwitną już japońskie magnolie! Może już pojawią się kwiaty na drzewach ozdobnych japońskich wiśni?

Wielu mieszkańców Retkini nie mających działek i nie planujących wyjazdów spędzi z pewnością długi weekend na spacerach po nowym Parku Leśnym Lublinek. Jarosław Przygoński zabierze ze sobą żonę, 9-letnia syna i psa. Wezmą koc, coś do zjedzenia i urządzą sobie małą majówkę właśnie na Lublinku.

- Są tam szeroki ścieżki, którymi fajnie się spaceruje - mówi Jarosław Przygoński. - Blisko jest lasek i także staw. To na jego brzegach rozkładamy koc, coś zjemy, poobserwujemy latające szybowce, skaczących spadochroniarzy. Te kilka godzin spędzonych na Lublinku jest wspaniałym relaksem. Nie trzeba nigdzie daleko jeździć, by wypocząć.

Mieszkańcy łódzkiego Widzewa-Wschodu odwiedzą z pewnością lasek, który wyrósł w okolicach ul. Gogola i Przybyszewskiego. Jego alejki są zwykle pełne spacerujących mieszkańców tego osiedla.

- Jeśli będzie pogoda to wybieramy się z mężem w długi weekend do naszego widzewskiego lasku, który od naszego bloku dzieli może z trzysta metrów- mówi Jolanta Majdańska, 43-letnia pielęgniarka, mieszkanka ulicy Gorkiego. - Będziemy spacerować z kijkami do nord walking.

Wiele osób zdecyduje się pewnie wykorzystać kilka wolnych dni na dłuższe wyprawy. Niektórzy pojadą do Rogowa, koło Brzezin by obejrzeć słynne Arboretum i podziwiać zgromadzoną tam niezwykłą kolekcję roślin. Między innymi drzew iglastych. Zobaczy się tam okazy, których nie spotkamy na co dzień w naszych lasach czy parkach. Jak na przykład cedrzyńca kalifornijskiego, szydlicę japońską, modrzewnika chińskiego czy torreje. Będąc w okolicy Rogowa można sprawić przy okazji radość dzieciom i odwiedzić park dinozaurów w pobliskim Kołacinku.

Jednak dla wielu łodzian ulubionym miejscem wypoczynku pozostaje Las Łagiewnicki i będący jego częścią Arturówek. To w Arturówku znajduje się najpopularniejsze naturalne, łódzkie kąpielisko. Jeśli w majowy weekend temperatura przekroczy dwadzieścia stopni Celsjusza, to pewnie znajdą się śmiałkowie, którzy spróbują pierwszej w tym roku kąpieli w naturalnym stawie.

Przed wojną teren Arturówka stanowił własność prywatną i był ogrodzony. Należał do rodziny Heinzlów i mogli z niego korzystać tylko jej goście. Jak wspomina Danuta Stelter, która od lat mieszka w Łagiewnikach, tego terenu pilnowali strażnicy ze strzelbami. Ale po wojnie Arturówek upaństwowiono. Każdy dziś może tu wejść. Stawy w Arturówku mają 8,5 hektara i powstały u źródeł Bzury. Dziś są trzy. Przy jednym z nich znajduje się przystań, z wypożyczalnią kajaków, łódek i rowerów. Przy drugim jest kąpielisko z piaszczystą plażą. Trzeci najmniejszy staw, od strony ul. Wycieczkowej, zbudowany został na przełomie lat 50. i 60. Danuta Stelter pamięta, że było tam kiedyś kąpielisko, wyspa. Po którymś remoncie wyspę zlikwidowano, kąpielisko też. Przy kompleksie wodnym znajdują się restauracja, bar, kiosk z goframi i rurkami ze śmietaną. Jest park wspinaczkowy, camping. W oddali widać ośrodek wypoczynkowo-hotelowy "Prząśniczka". 66-letnia Krystyna Kowalczyk, emerytowana nauczycielka, jest stałym gościem w Arturówku, choć mieszka w śródmieściu Łodzi. Od wiosny niemal codziennie odwiedza z mężem Arturówek.

- Nie mam działki, więc tu przyjeżdżam z mężem - mówi pani Krysia. - Spacerujemy koło wody, wśród drzew. Cieszymy się świeżym powietrzem. W ciepłe dni, w soboty i niedziele jest tu dziki tłum. Na plaży nie ma nawet gdzie koca rozłożyć. Pewnie tak będzie w długi weekend.

Ale to nie w Arturówku znajduje się największy naturalny akwen w mieście. Są nim Stawy Stefańskiego w Rudzie Pabianickiej. Woda zajmuje tu 11 hektarów. By obejść dwa, dziś połączone ze sobą stawy trzeba pokonać 2,5 kilometra. Położone są w parku im.1 Maja.

Miejsce to ma bogatą tradycję. Utworzono je na rzece Ner, która płynie tu od strony Gadki Starej. Przed laty Stawy Stefańskiego były prywatną własnością. Stanowiły część folwarku Ruda. Na jego brzegach mieszkały piżmowce, wydry, a nawet żółwie błotne. Ostatnio woda w stawach stała się tak czysta, że w tamtym roku zauważono tu bobry.

W 1961 roku łódzcy harcerze uruchomili na Stawach Stefańskiego swoją przystań kajakową. Urządzano tu festyny, na ustawionej scenie występowały różne zespoły.

Dziś w Stawach Stefańskiego można się wykąpać i popływać łódkami, rowerami wodnymi, kajakami. Nad bezpieczeństwem kąpiących się i pływających czuwają ratownicy. Na środku stawy mają około 2 metrów głębokości, a koło mostu nawet trzy. Ale kąpielisko w najgłębszym miejscu ma 1,40 metra. Można wypożyczyć kajak, rower wodny lub łódkę.

Kilka kilometrów od Stawów Stefańskiego znajdują się Stawy Jana. Inne łódzkie miejsce, gdzie można się wykąpać, popływać łódkami. Tu łodzianie mogą wypoczywać na piaszczystej plaży. Staw Jana ma 4,3 hektara powierzchni i położony jest w w dolinie rzeki Olechówki. Dziś znajduje się tu nie tylko kąpielisko. Jest m.in restauracja, camping, boisko do siatkówki. Łódki można wypożyczyć na wydzierżawionej przez MOSiR przystani.

Nie wyjeżdżając daleko z miasta można zatem spędzić ciekawie długi majowy weekend. Okazuje się, że w Łodzi i jej okolicach znajdziemy miejsca, gdzie możemy się znakomicie zrelaksować.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki