Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mały Nataniel urodził się w samochodzie przed bełchatowskim szpitalem

Magdalena Buchalska-Frysz
Tomasz Bolt
Mieszkanka Szczercowa urodziła synka w aucie, którym jechała do szpitala w Bełchatowie. Nataniela odebrali lekarze, którzy wybiegli ze szpitala.

- Dostałam w nocy nagle silnych bóli - mówi Urszula Ślipska ze Szczercowa w pow. bełchatowskim, która w nocy z wtorku na środę urodziła dziecko w samochodzie, tuż przed bełchatowskim szpitalem. - Szybko wsiedliśmy z mężem do samochodu, ale już w trakcie drogi zaczęłam rodzić. Mąż gnał nawet przez czerwone światła, żebyśmy tylko zdążyli - opowiada dziś już spokojnie pani Urszula.

Prawie się udało, bo mały Nataniel urodził się w chwili, gdy tata podjechał pod szpital.

- Mąż nawet rozbił sobie głowę, tak szybko otworzył tylne drzwi, gdy dojechaliśmy pod szpital - śmieje się Urszula Ślipska. - Teraz żartujemy, że nie możemy sprzedać tego samochodu.

Pępowinę dziecku przecięli już lekarze, matkę i dziecko od razu zabrano na oddział i zbadano. Na szczęście okazało się, że mały jest zdrowy, ważył 3,4 kg i miał 54 cm długości.

Prawdopodobnie w sobotę Nataniel i jego mama wypisani zostaną do domu. A tam oprócz taty czeka na nich także dwóch starszych braci chłopczyka - 16-letni Damian i 2,5-letni Seweryn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki