Do Kliniki Ostrych Zatruć trafiło małżeństwo 60-latków z Łodzi. Oboje bardzo źle się poczuli po
zjedzeniu grzybów, które zebrali w Arturówku. Ich zdaniem były to kanie. Ale nie można wykluczyć również zatrucia muchomorem sromotnikowym.
Kobieta ma silną biegunkę i wymioty, a jej mąż bóle brzucha. Do kliniki oboje przywiozło pogotowie, razem z koszykiem grzybów, których jeszcze nie zdążyli usmażyć. Pacjenci już kilkakrotnie mieli wykonywane badania aby potwierdzić lub wykluczyć zatrucie grzybami. Wyniki obojga cały czas są na granicy normy - albo więc zjedli grzyby trujące, albo na nie najlepszy wynik badania wpływ miały choroby współistniejące na które cierpią. Kolejne badania pacjenci przejdą dziś.
Małżeństwo to pierwsi pacjenci w tym roku hospitalizowani z powodu zatrucia/niestrawności spowodowanej grzybami. W ubiegłym roku z powodu zatrucia muchomorem sromotnikowym hospitalizowane były dwie osoby. Jedna z nich zmarła.
Grzyboznawcy radzą aby jeśli nie znamy dobrze grzybów zbierać tylko grzyby rurkowe czyli z gąbką pod kapeluszem. Wśród nich nie ma grzybów śmiertelnie trujących. Są wśród blaszkowych. Muchomor zielonawy (sromotnikowy) często jest mylony z gołąbkiem zielonawym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?