Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mapy z Dziennikiem [ROZMOWA]

Michał Meksa
Jak powstał "Atlas wojskowy województwa łódzkiego" opowiada redaktor wydawnictwa Compass.
Jak powstał "Atlas wojskowy województwa łódzkiego" opowiada redaktor wydawnictwa Compass. Jakub Pokora
W piątek z Dziennikiem łódzkim pierwsza mapa "Atlasu wojskowego województwa łódzkiego". Z Jackiem Korpalem, redaktorem Wydawnictwa Kartograficznego "Compass", rozmawia Michał Meksa.

Dlaczego przygotowany przez Państwa atlas naszego województwa nosi nazwę wojskowego?

Mapy wykonane są na wzór map wojskowych. Kolorystyka i symbolika zbliżone są do tych, które w nich się stosuje. Można na nich też znaleźć obiekty o znaczeniu militarnym.

Jak wygląda proces przygotowania takiej mapy?

Do ich wykonania wykorzystujemy podkład topograficzny odpowiadający danej części kraju, który posiadamy w naszym archiwum. Następnym krokiem w przypadku przygotowywania mapy dla "Dziennika Łódzkiego" było podzielenie jej na arkusze. Ma ona bowiem ukazywać się w dwudziestu częściach. Gdy to było już gotowe, zaczęło się zbieranie informacji, które miały znaleźć się na mapie. Później podkład dostosowujemy do motywu mapy. W tym przypadku miała to być mapa wojskowa, więc zastosowaliśmy odpowiednie rozwiązania graficzne. Na końcu na mapę nakładamy siatkę kartograficzną, a w narożach umieszczamy współrzędne geograficzne.

Jakich informacji musieliście szukać?

Chodziło o obiekty i miejsca związane z historią wojskowości. Wiele z nich znajduje się w naszej bazie. Jednak, oczywiście, nie o wszystkich miejscach musimy wiedzieć. Dlatego szukaliśmy też dodatkowych informacji w przewodnikach i internecie. Konsultowaliśmy się też z ludźmi mieszkającymi w tym regionie. Każda mapa jest poza tym sprawdzana w terenie.

Czy są miejsca, w które może zaprowadzić nas Państwa mapa, a których nie wskaże nam np. samochodowy GPS?

Oczywiście. Nawigacje samochodowe zawierają najpopularniejsze atrakcje turystyczne. Zazwyczaj takie, które mija się jadąc głównymi drogami. U nas są to często obiekty zapomniane, leżące na uboczu, o których wiedzą tylko mieszkańcy danej okolicy.

Czy tego rodzaju mapy mają wpływ na wzrost zainteresowania historią danego regionu u jego mieszkańców?

Taki był między innymi nasz cel. Często zdarza się też, że po podobnej publikacji dzwonią do nas okoliczni mieszkańcy i informują o obiektach, o których nie wiedzieliśmy, bo np. nie ma o nich żadnych wzmianek w dostępnych źródłach. Takie informacje są dla nas bardzo wartościowe i uwzględniamy je przy tworzeniu kolejnych map.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki