Marcin Młudziński był jednym z pierwszych ratowników, którzy przyjechali na miejsce wypadku w Zdunach. 9 sierpnia 2015 roku pociąg uderzył na przejeździe kolejowym w dwa samochody.
Jeden z samochodów został przepołowiony. Ciężko poszkodowane zostały dwie osoby. Jedna z nich leżała na nasypie. Była przytomna i ze średnimi obrażeniami. Druga poszkodowana po zderzeniu z pociągiem znalazła się pod samochodem. Jej ciało było oplecione powyginaną rurą wydechową. Jęczała i była w bardzo ciężkim stanie z wielonarządowymi obrażeniami.
CZYTAJ: Wypadek na przejeździe kolejowym. Pijany kierowca wjechał pod pociąg
Marcin Młudziński nie zastanawiał się ani chwili. Mimo niebezpieczeństwa, wynikającego z możliwości osunięcia się samochodu i przygniecenia ratownika, dotarł do rannej osoby. Zabezpieczył podstawowe funkcje życiowe i podał leki przeciwbólowe. Po zaopatrzeniu medycznym wraz ze strażakami rozpoczął ewakuację rannej osoby z miejsca wypadku do karetki pogotowia.
Jego bohaterska postawa została zauważona przez dyrekcję międzynarodową grupy Falck. W niedzielę w Warszawie odebrał medal z rąk Petera Agergaarda, dyrektora HR Grupy Falck. Nagroda została przyznana podczas oficjalnego rozdania nagród laureatom konkursu "Najlepszy z Najlepszych 2015".
CZYTAJ TEŻ: Ratownicy medyczni gonili narkomana. Po drodze zgubił narkotyki i nóż
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?