Marcinek z Matki Polki będzie miał dom. Są dziesiątki chętnych na rodzinę zastępczą
Ludzie z całej Polski przejęli się losem ośmiomiesięcznego Marcinka, który od urodzenia mieszka w łódzkiej Matce Polce. Do szpitala zgłosiły się dziesiątki rodzin, które są gotowe przyjąć go do siebie.
Rzecznik prasowy szpitala Adam Czerwiński przyznaje, że sam odebrał kilka telefonów, m.in. aż z Wrocławia. Kandydaci na opiekunów są z całej Polski, wielu z nich jest z województwa łódzkiego. Rodziny kontaktowały się z Fundacją Gajusz, która pomaga w poszukiwaniach.
CZYTAJ DALEJ>>>
- W tej sytuacji jesteśmy pewni, że Marcinek będzie miał dom - mówi Czerwiński. Jak podkreśla baza rodzin jest tak duża, że szpital jest zabezpieczony na przyszłość. - Kolejnemu dziecku, które trafi do naszego szpitala w podobnej sytuacji, też będziemy w stanie znaleźć rodzinę - mówi Czerwiński.
Ze względu na dobro dziecka wybór rodziny musi potrwać. Dla Marcinka poszukiwana jest zawodowa specjalistyczna rodzina zastępcza. Jeden z rodziców będzie mógł zrezygnować z pracy i zawodowo zająć się Marcinkiem. Za opiekę nad chłopcem taka rodzina będzie mieć ok. 4 tys. zł miesięcznie.
CZYTAJ DALEJ>>>
Marcinek ma osiem miesięcy. Do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi trafił na początku roku. Jego mama do porodu nie wiedziała, że jest w ciąży. Chłopiec urodził się z niedrożnymi jelitami, przeszedł kilka operacji. Wymaga specjalistycznego leczenia. Jeśli nie znajdzie się rodzina, zostanie wypisany do domu dziecka w Piotrkowie Trybunalskim.