Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Balicki: Lekarze nie mogą pozostawić pacjentów bez opieki

Alicja Zboińska
Marek Balicki
Marek Balicki Wojciech Barczyński
Z Markiem Balickim, byłym ministrem zdrowia, rozmawia Alicja Zboińska

Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego uważają, że winę za zamknięte gabinety ponosi minister zdrowia. Minister natomiast odpowiedzialnością obarcza lekarzy. Do kogo pacjenci powinni mieć pretensje?
Najistotniejsze jest to, że taka sytuacja nie może mieć miejsca. Pacjenci nie mogą być pozostawieni bez opieki. Wszyscy powinni więc dążyć do osiągnięcia porozumienia. Wygląda na to, że Porozumienie Zielonogórskie ma coś do udowodnienia, natomiast rząd ma podjąć decyzję, by tę sytuację rozwiązać. Obie strony konfliktu okopały się na swoich pozycjach.

Mamy impas i na razie nie widać nikogo, kto mógłby go przełamać. Kto powinien się na to zdobyć?
Problem powinna w takiej sytuacji rozwiązać pani premier Kopacz. Z wykształcenia jest lekarzem, dysponuje odpowiednim doświadczeniem i - co najważniejsze - dobrze zna ten problem.

Część lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej argumentuje, że ministerstwo przeznacza zbyt mało pieniędzy na tę część medycyny. Czy Pana zdaniem pieniądze są właściwie rozdzielane?
Nie znam dokładnej sytuacji finansowej, ale nie zmienia to faktu, że wymóg etyczny nakazuje lekarzom przyjmowanie pacjentów. Pojawił się problem, gdyż te negocjacje między lekarzami a Ministerstwem Zdrowia były po prostu prowadzone za późno. Powinny być zorganizowane z wyprzedzeniem, by był czas na rozwianie wszystkich niejasności i rozwiązanie kwestii spornych. Nie powinny być prowadzone wówczas, gdy kończą się obowiązujące dotychczas umowy.

Zamieszanie towarzyszyło pakietowi onkologicznemu, który ma ułatwić pacjentom walkę z rakiem poprzez m.in. szybsze rozpoznanie choroby i rozpoczęcie leczenia. To lekarze POZ mają ocenić stan pacjenta i zlecić badania. Lekarze skarżą się, że wprowadzi to nierówność w dostępie do leczenia. Mają rację?
Kierunek na pewno jest właściwy. Podjęcie tematu pakietu onkologicznego nastąpiło tak naprawdę w ostatnim możliwym momencie. W Polsce nasilają się bowiem zachorowania na nowotwory. Niestety, pakiet nie został właściwie dopracowany, skarżą się na to nawet onkolodzy, którym najbardziej zależy na rozwiązaniu tego problemu. To zadanie musi być wykonane, powinno być jednak bardziej dopracowane.

Pacjenci, których lekarze nie podpisali umów z Narodowym Funduszem Zdrowia, mogą zgłaszać się na szpitalne oddziały ratunkowe. Tylko czy SOR to właściwe miejsce dla osób z anginą lub zapaleniem gardła?
SOR to nie jest miejsce dla podstawowej opieki zdrowotnej. Proszę sobie wyobrazić 78-letnią kobietę, której stan zdrowia nagle się pogorszył. Ona powinna być przyjęta przez swojego lekarza, a nie szukać pomocy w szpitalu. Problemem jest też to, że mamy za mało lekarzy. W Polsce mamy najwięcej pacjentów przypadających na lekarza w Europie. Kształcimy zbyt mało medyków.

Nie po raz pierwszy mamy kłopot z podpisywaniem umów czy aneksów na kolejny rok. Może po prostu u nas nie da się tego przeprowadzić spokojnie?
Nie zawsze tak było. Problemów nie było chociażby na przełomie 2004 i 2005 roku, gdy byłem ministrem zdrowia. Wtedy negocjacje rozpoczęły się wcześniej i udało się wyjaśnić wszystkie sporne punkty. Teraz trzeba stanąć na głowie i doprowadzić do tego, by lekarze otworzyli gabinety. Niedobra jest atmosfera konfliktu, w służbie zdrowia musi panować spokój. Zawsze można osiągnąć porozumienie.

Rozmawiała Alicja Zboińska

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki