Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Wlazły wrócił do Bełchatowa. Koszulka z zastrzeżonym nr 2 zawisła pod dachem hali w Bełchatowie. Zdjęcia

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Mariusz Wlazły, Ryszard Czarnecki, Konrad Piechocki, Grzegorz Stawinoga
Mariusz Wlazły, Ryszard Czarnecki, Konrad Piechocki, Grzegorz Stawinoga Fot. PGE Skra Bełchatów
Wyjątkowe wydarzenie miało miejsce w sobotnie popołudnie w hali Energia w Bełchatowie.

Po raz pierwszy w historii w bełchatowskiej hali przeciwko drużynie PGE Skry zagrał Mariusz Wlazły. Legendarny zawodnik, MVP mistrzostw świata 2014, zawsze był utożsamiany z Bełchatowem, grał w PGE Skrze przez 17 lat w okresie 2003-2020. Przed bieżącym sezonem PlusLigi odszedł do Trefla Gdańsk i właśnie z tym zespołem przyjechał do Bełchatowa. Trenerem Trefla jest były kolega Mariusza Wlazłego z Bełchatowa Michał Winiarski.
Przed meczem odbyła się miła uroczystość. Z rąk wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej Ryszard Czarneckiego oraz prezesa PGE Skry Konrada Piechockiego i wiceprezesa klubu Grzegorza Stawinogi, Mariusz Wlazły odebrał upominki i bukiet kwiatów. PGE Skra nie zapomina o swojej legendzie, który z bełchatowskim klubem zdobył siedem razy mistrzostwo Polski i medale Ligi Mistrzów. Pod dachem hali Energia w Bełchatowie zawisła koszulka z nr 2. Ten numer został zastrzeżony. Już nikt inny nie zagra z nim w barwach PGE Skry.
A później już rozpoczął się ten szczególny mecz. Mariusz Wlazły grał tak, jakby się napił wysokooktanowej benzyny. Był mocno zmotywowany, bardzo mu zależało na zwycięstwie. Pierwsze punkty zdobył obijając blok Milada Ebadipoura na 3:1 w pierwszym secie. Secie, który zdecydowanie należał do przyjezdnych.
W drugiej partii lepsi byli gospodarze, dużo wniósł do drużyny Karol Kłos. W trzeciej partii trwała zacięta walka o każdy punkt. PGE Skra wyszła na prowadzenie 23:20, ale cztery punkty z rzędu zdobyli gdańszczanie. Na tablicy wynik widniał remis: 24:24, 25:25, 26:26. Taylor Sander złapał Mariusza Wlazłego na pojedynczym bloku. Podrażniony Mariusz Wlazły zdobył ważne punkty, po atomowym serwisie, a później przedarł się przez blok bełchatowian. To był popis Mariusza w końcówce seta i Trefl wygrał 31:29.
Po emocjonującym czwartym secie Mariusz Wlazły miał powody do radości. Trefl wygrał seta i mecz. Mariusz Wlazły cieszył się chyba tak samo, jak po mistrzostwie świata z reprezentacją Polski. Widać, że bardzo mu zależało na tym zwycięstwie. Trefl wygrał dopiero po raz piąty w historii z PGE Skrą, po raz pierwszy od czterech lat. Mecz z podtekstami dostarczył wielu emocji.
MVP meczu: Bartłomiej Lipiński.

PGE Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk 1:3 (18:25, 25:18, 29:31, 21:25)

PGE Skra Bełchatów: Taylor Sander 10, Mateusz Bieniek 7, Dusan Petković 11, Milad Ebadipour 17, Norbert Huber 1, Grzegorz Łomacz, Kacper Piechocki (l) oraz Mihajlo Mitić, Bartosz Filipiak, Karol Kłos 6. Trener: Mieszko Gogol.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki