Marsz Niepodległości w wersji mobilnej. Organizatorzy apelują, by 11 listopada przyjeżdżać do Warszawy samochodami i motocyklami

Na organizację Marszu Niepodległości nie zgodził się  prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Taką decyzję podjął po zasięgnięciu opinii sanepidu, który uznał, że marsz mógłby spowodować wzrost liczby zakażeń koronawirusem i przeciążenie służby zdrowia. Organizatorzy marszu odwołali się od decyzji stołecznego magistratu do Sądu Okręgowego w Warszawie. W sobotę sąd oddalił odwołanie, utrzymując zakaz organizacji marszu. Co prawda postanowienie sądu jest nieprawomocne, a Stowarzyszenie „Marsz Niepodległości” poinformowało o złożeniu odwołania od niego do sądu apelacyjnego, ale jednocześnie postanowiło zmienić formułę marszu. We wspomnianym oświadczeniu stowarzyszenia czytamy:

„11 listopada to symboliczna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Jak co roku zapraszamy wszystkich patriotów do Warszawy, aby wspólnie świętować tę wyjątkową rocznicę w Marszu Niepodległości. W tym roku, mając na uwadze bezpieczeństwo naszych uczestników, a przede wszystkim weteranów, którzy co roku nam towarzyszyli, zdecydowaliśmy się zmienić formułę naszego wydarzenia.
11 listopada zapraszamy wszystkich Polaków do tego, aby przyjechać do Warszawy na rondo
Romana Dmowskiego samochodami i motocyklami. (...)”.

W zeszłym roku w Marszu Niepodległości wzięło udział – według warszawskiego ratusza blisko 50 tys. osób, a według organizatorów – trzy razy więcej. Jeśli przyjąć, że prawda leży pośrodku i że było to ok. 100 tys. osób i że te 100 tys. osób wsiądzie w tym roku w samochody, to aut będzie co najmniej 20 tysięcy! Co oznacza taki „najazd” na stolicę, nietrudno sobie wyobrazić.

Jak powszechnie wiadomo, 11 listopada obchodzone jest Narodowe Święto Niepodległości. Przyjęło się uważać tę datę za rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 r. Tego bowiem dnia Niemcy podpisały zawieszenie broni kończące działania bojowe I wojny światowej, a działająca w Warszawie Rada Regencyjna przekazała uwolnionemu z twierdzy w Magdeburgu Józefowi Piłsudskiemu władzę wojskową i naczelne dowództwo podległych jej wojsk polskich. Dopiero jednak w 1937 r. 11 listopada ogłoszono świętem. Po II wojnie światowej, w czasach PRL, było to święto zakazane, przywrócono je dopiero w 1989 r.