Pani Teresa na spacer wybrała się we wtorek rano. - Mieszkam w pobliżu i regularnie tędy spaceruję - mówi nasza Czytelniczka. - Nie mogłam uwierzyć, gdy zobaczyłam pełno śniętych małych rybek. Ktoś musiał tu coś wpuścić, inaczej rybki żyłyby. Nie byłby to pierwszy raz, gdy z wodą w rzece nie wszystko jest w porządku. W ubiegłym roku mój pies się tu wykąpał i dostał uczulenia.
Sygnały o śniętych rybach od paru dni docierają do łódzkich policjantów. St. asp. Radosław Gwis z biura prasowego łódzkiej policji tłumaczy, że ryby padły z powodu gorąca i słabego natlenienia wody. - Sygnały są przekazywane do wydziału gospodarki komunalnej magistratu - mówi Radosław Gwis.
Okazuje się, że był to narybek ze stawu przy ul. Przędzalnianej, który został opróżniony z ryb, bo jest oczyszczany. Najmniejsze ryby, jak tłumaczy Krzysztof Tłoczek, ichtiolog z Polskiego Związku Wędkarskiego w Łodzi, nie zostały wyłowione, tylko spłynęły do rzeki Jasień.
- W rzece poziom wody jest niski, było gorąco, wystąpiła tzw. przyducha - mówi Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi. - Małe ryby tego nie wytrzymały. Nie doszło do zanieczyszczenia rzeki.
Martwe ryby w najbliższym czasie usuną pracownicy wydziału gospodarki komunalnej magistratu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?