Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łodzi miała w środę wiedzę o ok. 50 wiadomościach o rzekomych bombach w liceach i technikach na podległym naszej OKE terenie (to także województwo Świętokrzyskie, można szacować, że przynajmniej połowa z nich przypada na nasz region).
Fałszywych zgłoszeń przesyłanych drogą elektroniczną było w środę mniej niż we wtorek - przed obowiązkowym egzaminem z matematyki.
Według OKE, w środę w naszym regionie nie doszło do opóźnień w rozpoczęciu testu z angielskiego.
Już we wtorkowe popołudnie przed szkołami pojawiły się patrole, które pilnowały bezpieczeństwa szkół do środowego poranka.
Taki patrol można było spotkać m.in. przed siedzibą Technikum nr 17 w Łodzi, czyli w jednej ze szkół, która odebrała zgłoszenie o rzekomej bombie 7 maja.
Należy podkreślić, że w wielu szkołach sale egzaminacyjne, a nawet całe budynki, zostały w dniu poprzedzającym egzamin zabezpieczone plombami, a w nocy z 7 na 8 maja dyżur przy każdej szkole pełnili policjanci
- sprecyzowało w środę w południe w swoim komunikacie Ministerstwo Edukacji Narodowej.
W środę rano w Łodzi zgłoszenie o bombie odebrała m.in. Szkoła Mistrzostwa Sportowego.
Czytaj o środowych alarmach w Bełchatowie
Pierwsze trzy dni "bombowej" matury podsumowała na prośbę "Dziennika Łódzkiego" Bogumiła Ziółkowska-Pawlak, dyrektor XXV Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi. Jak się organizuje egzaminy w takich warunkach?
- W poniedziałek odebraliśmy maila o godz. 7.20, czyli, na szczęście, dość wcześnie. Sprawdzenie szkoły przez pirotechników policji zaczęło się przed godz. 8 i udało im się zakończyć akcję przed 9. Matura zaczęła się prawie punktualnie. Postanowiliśmy nie informować oczekującej młodzieży o szczegółach obecności funkcjonariuszy w szkole, aby nie dostarczać naszym absolwentom dodatkowego stresu. Zatem do egzaminu z języka polskiego podeszli oni bez wiedzy o rzekomym ładunku wybuchowym. Maila o "bombie" na wtorek nie było. Służby zaleciły regularne sprawdzanie elektronicznej skrzynki pocztowej. Po "dniu oddechu" we wtorek wiadomość o "bombie" na środę przyszła w poprzedzającą ją noc. Nasza szkoła znów została sprawdzona przez pirotechników, mimo zabezpieczenia plombami drzwi i okien pracowni egzaminacyjnych. Ale akcję trzeba było podjąć, zakładając, że np. ewentualne ładunki zostały podłożone w budynku dużo wcześniej przed maturami.
współpraca: Matylda Witkowska
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?