Konferencja prasowa rządu w Warszawie w czwartek (9 kwietnia) była w dużym stopniu poświęcona oświacie. Nic dziwnego: ósmoklasiści, uczniowie ostatnich klas ogólniaków i techników oraz ich rodzice długo oczekiwali decyzji w sprawie nadchodzących egzaminów państwowych w związku z epidemią koronawirusa (ten w podstawówce miał zacząć się 21 kwietnia, matura – 4 maja).
Egzamin ósmoklasisty i matura 2020. Wciąż brak dokładnej daty
Zapadła decyzja o przesunięciu, ale na razie nie ma wyznaczonych konkretnych nowych terminów. Oba egzaminy państwowe ruszą najwcześniej w czerwcu, jak mówił premier Mateusz Morawiecki, raczej w jego drugiej połowie. Obiecał on, że uczniowie na pewno poznają dokładne daty na trzy tygodnie przed początkiem swojego sprawdzianu (na marginesie warto zauważyć, że właśnie to rozwiązanie, „ściągnięte” z Czech postulowała przed tygodniem w wywiadzie dla „Dziennika Łódzkiego” Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialna za oświatę).
Rekrutacja do szkół średnich i nabór na uczelnie 2020. Efekt domina
Przesunięcie obu egzaminów powoduje efekt domina.
Testy w ósmych klasach w ogromnym stopniu decydują, czy absolwent podstawówki dostanie się do wybranego ogólniaka, technikum lub do branżówki. Przy pierwotnym terminie w kwietniu ogłoszenie wyników egzaminu było planowane w końcówce czerwca, zaś Łódzki Kurator Oświaty wyznaczył datę ogłoszenia list przyjętych w głównym etapie naboru do szkół średnich na 21 lipca. Teraz należy się spodziewać, że komisje rekrutacyjne w szkołach średnich popracują do późniejszego terminu... Chociaż w czwartek Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej, zapowiedział, że spodziewa się „niewielkich przesunięć”.
Podobnie przedstawia się sprawa z maturami: przy majowym terminie, absolwenci mieli otrzymać wyniki 3 lipca. Dla przykładu Uniwersytet Łódzki wcześniej określił termin wpisania tych wyników w wirtualnym profilu kandydata na swoje studia do 13 lipca. Co teraz?
– Będziemy przygotowani na przeprowadzenie rekrutacji w terminie wrześniowym – zapowiedział w pierwszej reakcji po konferencji rządu Paweł Śpiechowicz, rzecznik UŁ.
Na tym nie koniec konsekwencji zmiany w maturalnym kalendarzu. Bo czerwiec, na co już wcześniej zwracali uwagę m.in. dyrektorzy łódzkich techników, to w szkołach tego typu czas egzaminów zawodowych, często ważniejszych dla młodzieży od uzyskania świadectwa dojrzałości (bo potwierdzają, że absolwent jest fachowcem).
Rok szkolny 2019/2020 na razie bez wydłużenia. Dłuższa zdalna nauka
Według szefa MEN, na razie nie ma powodu do przedłużenia roku szkolnego. Jednak do 26 kwietnia wszystkie szkoły (a także przedszkola i żłobki) pozostają zamknięte. Nauczyciele dalej mają prowadzić zdalną edukację. Ten sam termin dotyczy zamknięcia kampusów uczelnianych.
Poza rządowy termin zamknięcia uczelni (rozumiany jako brak zajęć kadry ze studentami w kampusach) wykroczyły wielkie szkoły wyższe: Uniwersytet Łódzki i Politechnika Łódzka.
Władze UŁ już w poniedziałek (6 kwietnia) poinformowały studentów oraz kadrę o przedłużeniu zdalnego prowadzenia zajęć do 3 maja.
Władze PŁ w czwartek przekazały studentom decyzję o zdalnej nauce aż do 15 maja.
Według wcześniejszych wypowiedzi prof. Krzysztofa Jóźwika, prorektora ds. kształcenia, w przypadku braku powrotu studentów do kampusu z końcem kwietnia, rok akademicki PŁ trzeba będzie wydłużyć o część lipca (aby zrealizować zajęcia laboratoryjne) – zaś sesję egzaminacyjną przenieść na wrzesień.

Charytatywny trening z mistrzem Europy w Wągrowcu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?