Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecze i... wyścigi wielbłądów

Michał Bąkiewicz
Michał Bąkiewicz
Michał Bąkiewicz DziennikŁódzki/archiwum
Dzisiaj będzie o... mediach. A właściwie o telewizji, bo to, co widzimy w Katarze, przerasta nasze wszelkie oczekiwania. Wypoczywając w pokoju mamy możliwość oglądania właściwie... każdego meczu każdej dyscypliny.

Gdy we wtorek wieczorem wróciliśmy do hotelu z treningu, chcieliśmy obejrzeć mecz Polska - Anglia. Transmisja miała odbyć się na kanale Al-Jazzera Sport+6. Tak, niech was nie zdziwi liczba plus sześć - w telewizorze mamy do wyboru kanały Al-Jazzera Sport 1 i 2 oraz od +1 do... +12. Razem czternaście.

Jak wiadomo, padający deszcz storpedował rozegranie spotkania na Stadionie Narodowym, dlatego zaczęliśmy przełączać kanały. Na każdym transmitowany był jakiś mecz piłkarski, a po nich w studiu dyskutowali fachowcy. Na każdym stadionie był reporter, z którym się łączono. Do każdego meczu oddzielne studio. I wywiady z piłkarzami prosto z europejskich stadionów.

Ale nie tylko piłkę nożną możemy oglądać. Właściwie zawsze można na którymś z kanałów natknąć się na siatkówkę. Oczywiście pokazywane są nasze Klubowe Mistrzostwa Świata, ale nie tylko. Arabska telewizja pokazuje np. mecze ligi włoskiej, dzięki czemu kilka dni temu mogliśmy obejrzeć w akcji Kubę Jarosza. Szkoda, że nie pokazują polskiej PlusLigi, która przecież poziomem od włoskiej nie odstaje, a jej atutem są pełne kibiców hale. Myślę, że działacze ligi powinni się tym zainteresować i zachęcić Al-Jazeerę do pokazywania także meczów z Polski.

Lekkoatletyka, rugby, tenis, ale również... wyścigi wielbłądów - w telewizji można obejrzeć tu każdy sport. Jeden z polskich dziennikarzy, który relacjonuje z Dauhy nasze mecze zażartował, że gdyby miał w domu dekoder Al-Jazeery, to by chyba nie mógł chodzić do pracy.

Na chwilę wrócę jeszcze do Klubowych Mistrzostw Świata. Hala, co tu ukrywać, świeci pustkami, ale dziennikarzy są tłumy. W hotelu codziennie przeglądamy arabskie gazety, w których relacje z meczów zajmują czasem i po kilka stron. Do wyboru mamy gazety arabskojęzyczne - w nich tylko oglądamy zdjęcia :) - ale w Katarze wychodzi także kilka gazet po angielsku. I one również bardzo szeroko relacjonują naszą imprezę; mam nawet wrażenie, że piszą o niej więcej, niż np. w Polsce pisze się o siatkówce. Szkoda, że na trybunach brakuje kibiców, bo wtedy można byłoby już w stu procentach powiedzieć, że to fantastyczny turniej.

Michał Bąkiewicz, PGE Skra Bełchatów

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki