"Mia100 szkół" w cieniu programu remontów kamienic w Łodzi

W SP nr 149 w czerwcu zakończył się remont za 745 tys. zł. Podobnych remontów w 2013 r. ma być ponad 20. A licząc od początku obecnej kadencji prezydent Hanny Zdanowskiej do jej końca aż 116. To imponująca liczba, ale dotąd wyborcy mogli kojarzyć UMŁ pod przewodnictwem Zdanowskiej raczej z zamykaniem szkół, a nie z ich odnawianiem. Nic dziwnego, bo obrazki z protestującymi rodzicami łatwiej zapamiętać od słowa "termomodernizacja", na której polega główna część robót w odnawianych placówkach oświatowych.

Dlatego nic nieprzynoszące mówienie o termomodernizacjach urząd postanowił zastąpić przekazem na temat programu "Mia100 szkół". Oczywiście, nazwa ma się odnosić do projektu "Mia100 kamienic". Łodzianie mają zacząć kojarzyć, że ekipa Zdanowskiej tak samo mocno jak o zabytkowe domy troszczy się o naszych uczniów. W lutym na jednej z modernizowanych placówek pojawił się nawet banner głoszący że"Pod patronatem prezydenta miasta Łodzi Pani Hanny Zdanowskiej miejski konserwator zabytków prowadzi zadanie: renowacja zabytkowej elewacji budynku Szkoły Podstawowej nr 1 w Łodzi przy ul. Sterlinga 24".

Dane przedstawiane przez magistrat świadczą o tym, że w bratnie programy angażowane są podobne środki. Odnowa kamienic pochłonęła dotąd 50 mln zł, na remonty z projektu "Mia100 szkół" w 2012 i 2013 r. magistrat wyda ok. 40 mln zł.

W ubiegłym roku na liście znalazły się zarówno gmachy placówek bardzo popularnych, jak XXI Liceum Ogólnokształcące, jak i podstawówek oraz przedszkoli znanych raczej mieszkańcom najbliższych osiedli. Ogółem termomodernizacje udało się przeprowadzić w 19 placówkach oświatowych (3 przedszkola, 5 podstawówek, 4 gimnazja, 5 szkół ponadgimnazjalnych, schronisko młodzieżowe oraz specjalny ośrodek szkolno-wychowawczy). Prace w 2012 r. pochłonęły 15,5 mln zł, ale 2/3 tej sumy Łódź pozyskała ze środków unijnych oraz z narodowego lub wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska.

Jeszcze ambitniej ma być w tym roku. Oprócz przeznaczonej do zwiedzania SP nr 149 z przeprowadzonej termomodernizacji cieszą się już uczniowie i kadra SP nr 174 z ul. Gałczyńskiego oraz cenione XXV LO z Podhalańskiej, gdzie wiceprezydent Krzysztof Piątkowski nie omieszkał zorganizować uroczystego zakończenia roku szkolnego. W zeszłym tygodniu z Hanną Zdanowską odwiedził SP nr 7 przy ul. Wiosennej, gdzie w towarzystwie uszczęśliwionego trwającym remontem dyrektora prezydenci mówili o nadrabianiu 50-letnich zaniedbań w materialnej tkance łódzkiej oświaty.

Ogółem termomodernizacje w 2013 r. obejmą 22 budynki, w których mieszczą się 4 przedszkola, 11 podstawówek, 6 gimnazjów, 2 szkoły ponadgimnazjalne, 2 specjalne ośrodki szkolno-wychowawcze oraz schronisko młodzieżowe. W kosztorysie wszystkich prac jest zapisanych 26 mln zł, z czego 16 mln miasto pozyskało z zewnątrz.

Przy okazji warto zauważyć, że bratnie programy czasem się przenikają. Oba schroniska młodzieżowe uwzględnione są w listach projektu "Mia100 kamienic".

Magistrat wielokrotnie podkreśla, że efekty termomodernizacji to nie tylko poprawa estetyki budynków i komfortu ich użytkowników - to także przyszłe oszczędności dla miasta. Tylko prace przeprowadzone w 2012 r. przyniosły obniżenie opłat za energię cieplną o ponad milion złotych w skali roku. To efekt wymiany m.in. 2,5 tys. grzejników i 2 tys. sztuk stolarki okiennej.
Statystyki wymiany grzejników nie przestaną rosnąć. Jeszcze w tym roku magistrat opracuje dokumentacje dla 42 placówek oświatowych. Mieszkańcy osiedli Widzewa Wschodu na pewno kojarzą potężne bryły Zespołów Szkół Ogólnokształcących nr 1 oraz 8. Oba są już ujęte w urzędniczych planach. W ponad setce wyremontowanych do końca bieżącej kadencji samorządu szkół mają się znaleźć m.in. XIII oraz XXVI LO.

Na wizytacji remontu przy ul. Wiosennej Krzysztof Piątkowski mówił o przeżywaniu zażenowania, gdy przed kilkoma laty porównywał stan łódzkich szkół z placówkami w ościennych gminach. Z kolei Hanna Zdanowska przypominała o obietnicy wyremontowania 25 proc. szkół przez cztery lata swoich rządów i obliczała, że przy ponad 300 gmachach oświatowych w Łodzi ten wskaźnik przekroczy nawet 30 proc.

Jednak, podobnie jak program "Mia100 kamienic" nie ratuje wszystkich łódzkich domów, "Mia100 szkół" nie sprawia, że oświatą może przestać się interesować powiatowy sanepid. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Łodzi domaga się wykonania w 2013 r. 153 tzw. decyzji w sprawie poprawy stanu oświatowych gmachów - w tym w 12 nowych, czyli z 2012 r.

"Pozostałe to decyzje przedłużające termin usunięcia nieprawidłowości. Najstarsza została wydana w 2002 r., dotyczy Szkoły Podstawowej nr 46 z ul. Wólczańskiej 202 i staje się bezprzedmiotowa, ponieważ zapadła decyzja o przeniesieniu szkoły do budynku przy ul. Żwirki"- informuje w e-mailu Ewa Krawczyk, rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi.

W zeszłym roku magistrat zrealizował 25 decyzji sanepidu. Do jednej z nich został przymuszony przez sąd. Sanepid, jeśli nieprawidłowość nie zagraża życiu lub zdrowiu dzieci, zwykle zgadza się na przedłużenie terminu wykonania decyzji o kolejny rok. Jednak inspektorzy nie zgodzili się na odłożenie remontu podłóg w przedszkolu nr 22 przy ul. Rybnej. Magistrat uznał, że maluchy mogą poczekać na nowe klepki i z tym przekonaniem udał się do Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego, który jednak odwołanie UMŁ odrzucił. Dlatego sprawę podłogi przy Rybnej po kolejnym odwołaniu wydziału edukacji rozstrzygnął sąd.

Z dokumentów UMŁ wynika, że na 153 decyzje magistratu z terminem wykonalności w 2013 r. budowlańcy wykonali dotąd 16. W planach jest wykonanie kolejnych 35 (większość przy okazji termomodernizacji w ramach programu "Mia100 szkół"). Hanna Zdanowska zapytana w szkole przy ul. Wiosennej o wątpliwości sanepidu, zadeklarowała, że postara się, aby problem decyzji zniknął w ewentualnej drugiej kadencji.

Decyzji byłoby więcej, gdyby nie dyrektorzy. Część z nich bywa naprawdę obrotna. Są tacy, którzy w wakacje biorą pędzel w i zachęcają rodziców do wspólnego malowania korytarza farbami zakupionymi ze składek. Szefowie dużych placówek często wynajmują część swoich powierzchni podmiotom prywatnym i za dochody z czynszu odnawiają sale gimnastyczne. I śmieją się, że gdyby liczyli na wydział edukacji, sufity dawno pospadałyby dzieciom na głowę.

Desperacja dyrektorów i przyjaciół szkół sprawia, że ich łupem może paść spora część budżetu obywatelskiego. Propozycje dotyczące szkół to 7 proc. zgłoszonych projektów. Np. wymiana sanitariatów w SP nr 54 na Bałutach za 350 tys. zł, albo naprawa ogrodzenia Gimnazjum nr 33 na Stokach za 330 tys. zł.

Przed tygodniem "Dziennik Łódzki" donosił, że niektórzy ze społeczników od zrównoważonego transportu czy promowania społeczeństwa obywatelskiego obawiają się siły dyrektorów. Na budżet obywatelski UMŁ przewidział 20 mln zł, zaś realizacja 908 zgłoszonych projektów wymagałaby pół miliarda. O tym, które pomysły przejdą, ma zadecydować głosowanie, a według spiskowej wersji rozwoju wypadków, to dyrektorzy szkół najskuteczniej zmobilizują swój elektorat , czyli rodziców uczniów, do wspierania w wyborach tylko oświatowych inicjatyw. Wszystkie dotyczące szkół kosztują 14 mln zł.

I jeszcze ciekawostka. Znalezienie się na liście programu "Mia100 szkół" wcale nie zapewnia ochrony przed likwidacją. Termomodernizacja w 2012 r. objęła m.in. Gimnazjum nr 25, ale w UMŁ zapadła decyzja o zamknięciu tej placówki z powodu zbyt małej liczby uczniów. Mowa o budynku przy ul. Żwirki, do którego przenoszą się dzieci z podstawówki nr 46 - tej obarczonej najstarszą decyzją sanepidu, tracącą ważność dzięki przeprowadzce.