Sprawa elektryzuje mieszkańców Łodzi od piątku 24 czerwca. Przypomnijmy. Tego dnia w godzinach popołudniowych został wyburzony zabytkowy "pałacyk" znajdujący się w Łodzi przy ulicy Zgierskiej 213.
Wyburzono budynek, który był wpisany do gminnego rejestru zabytków bez jakiejkolwiek zgody i mimo czynnego sprzeciwu okolicznych mieszkańców. W dodatku wezwane na miejsce służby miejskie nie zareagowały w oczekiwany sposób, bądź nie przybyły w ogóle.
CZYTAJ TEŻ: Zburzono pałacyk przy Zgierskiej 213 (ZDJĘCIA+FILM)
Dowiedzieliśmy się, że w kwietniu 2010 roku właściciel budynku złożył w Urzędzie Miasta Łodzi podanie o zgodę na wyburzenie budynku. Urząd wystąpił z zapytaniem o opinię do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Stąd nadeszła szybko opinia o kategorycznym zakazie wyburzenia ze względu na to, iż obiekt jest zabytkiem.
CZYTAJ TEŻ: Dane osobowe na gruzowisku po willi
Właściciel został poinformowany o sytuacji... i sam wystosował pismo do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, w którym czytamy: "Oświadczam, że nie zamierzam występować o wyburzenie budynku przy ul. Zgierskiej 213 'tzw. pałacyk'." Właściciel jednak słowa nie dotrzymał.
Z relacji okolicznych mieszkańców wiemy też, że do wyburzenia przygotował się odpowiednio. Otóż w tygodniu poprzedzającym rozbiórkę, zostały odłączone w budynku media: prąd i gaz. Wywieziono też meble. Zatem ciężko nawet próbować tłumaczyć właściciela nieświadomością.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?