Na 8 kwietnia było zaplanowane specjalne posiedzenie komisji ochrony środowiska Rady Miejskiej Łodzi w sprawie "Zielonej Ostoi", ale też się nie odbyło. Antonina Majchrzak (KO) tłumaczyła Dziennikowi Łódzkiemu, że Urząd Miasta Łodzi nie podjął jeszcze decyzji, czy planuje sprzedaż "Zielonej Ostoi", czy nie, zatem posiedzenie komisji byłoby bezcelowe. Dodała jednak jeszcze coś szczególnego, a mianowicie, iż z jej rozeznania wynika, że przeciw sprzedaży tego terenu jest większość radnych klubów Koalicji Obywatelskiej i SLD (czyli rządzących Łodzią - red.).
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE>>>
W poniedziałek (12 kwietnia) w porządku posiedzenia komisji ochrony środowiska nie było punktu dotyczącego "Zielonej Ostoi", ale radnych Koalicji Obywatelskiej i SLD - czy faktycznie są przeciw sprzedaży - sprawdziła niezrzeszona radna Marta Grzeszczyk. Stwierdziła, że radni nie mogą czekać na stanowisko UMŁ w tej sprawie, tylko zaproponować swoje. Stanowisko przygotowane przez radną Grzeszczyk było krótkie i konkretne.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE>>>
Po pierwsze komisja "apeluje do Prezydenta Miasta Łodzi o ochronę zielonego, zadrzewionego obszaru naturalnej zielonej ostoi dla wielu gatunków min. owadów, ptaków i ssaków w tzw. Zielonej Ostoi", po drugie komisja "wspiera mieszkańców w proteście przeciwko umożliwieniu realizacji zabudowy mieszkaniowej w/w obszaru, który skutkować będzie bezpowrotnym zniszczeniem zieleni i wycinką drzew na obszarze tzw. Zielonej Ostoi".
Wynik głosowania: za dziewięcioro radnych (KO: Joanna Budzińska, Monika Malinowska-Olszowy, Paulina Setnik, Marcin Hencz, Mikołaj Stefanowski i Mateusz Walasek; Radosław Marzec z PiS i niezrzeszona Marta Grzeszczyk), od głosu wstrzymała się Agnieszka Wieteska (SLD), nie głosowali Mariusz Przybyła i Damian Raczkowski (obaj KO).
Stanowisko i głosy, w szczególności radnych KO, za objęciem Zielonej Ostoi ochroną, może być przełomowe. Już po posiedzeniu komisji w sprawie Zielonej Ostoi wypowiedział się wiceprezydent Adam Pustelnik.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE>>>
[cyt]W zmianach wprowadzonych do projektu planu szukając kompromisu dużą część terenu pozostawiliśmy nietkniętą - mówi wiceprezydent Łodzi - Takie rozwiązanie nie wszystkim odpowiada i część łodzian dąży do pozostawienia całości terenu nietkniętym. Ja razem ze współpracownikami również skłaniamy się ku temu rozwiązaniu. Ale chcielibyśmy, żeby w dyskusji głos zabrały również osoby, które widzą zagospodarowanie tego terenu inaczej, czy też myślą o budowie swojego domu i szukają miejsc pośród zieleni, takich jak to.[/cyt]
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE>>>