Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto zburzy gmach UŁ. Potrzebuje miejsca pod Nowotargową

Maciej Kałach
Grzegorz Gałasiński
Uniwersytet Łódzki sprzedaje część swojego majątku władzom miasta. Senat uczelni na czerwcowym posiedzeniu zezwolił, aby magistrat kupił działkę o powierzchni prawie czterech tysięcy metrów kwadratowych w samym centrum włości UŁ – tuż przy rektoracie.

Na działce stoi tzw. łącznik, wykorzystywany obecnie przez studentów i pracowników Wydziału Nauk o Wychowaniu oraz Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych UŁ. Łącznik wprawdzie ma znaczenie historyczne, ale stan budynku i jego wątpliwe walory estetyczne nie pozwalają rzewnie płakać z powodu planów wyburzenia.

Na transakcji od dawna zależało obu stronom. Urząd Miasta Łodzi chce działki pod budowę ulicy Nowotargowej, czyli jednej z tras, która ma doprowadzać ruch do podziemnego dworca Łódź Fabryczna. Mimo protestów społeczników wobec budowy tej trasy, magistrat kompletuje kolejne działki. W przypadku „łącznika” dotąd UMŁ nie mógł dogadać się uczelnią co do wysokości ceny. Zimą władze miasta twierdziły, że działka, na której stoi, i trzy sąsiednie, także potrzebne na inwestycję drogową (z obecnym parkingiem i magazynami), warte są 6,5 mln zł. Uniwersytet chciał więcej.

– Cena, za jaką zostanie nabyta nieruchomość, została ustalona przez rzeczoznawcę majątkowego, strony ją zaakceptowały – poinformował wczoraj Grzegorz Gawlik z biura prasowego UMŁ. Stwierdził, że ujawnienie kwoty transakcji musi zostać najpierw skonsultowane z UŁ.

Władze odpowiedzialne za finanse uczelni nie były w środę dostępne.

Uniwersytet patrzył na plany zakupu magistratu dość przychylnie, ponieważ oferowanych milionów potrzebuje. Uczelnia buduje bowiem nową siedzibę Wydziału Filologicznego. Ta inwestycja kosztuje prawie 125 mln zł. Większość wykłada Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, jednak w lutym UŁ poinformował, że powinien jeszcze przed ukończeniem robót wpłacić na konto wykonawcy 30 mln zł. Aby zgromadzić potrzebne pieniądze, uczelnia poprosiła budowlańców z firmy Skanska, aby... zwolnili tempo pracy. Choć termin oddania gmachu nowej filologii, wynikający z podpisanej umowy, to rok 2015, Skanska utrzymywała, że może wpuścić studentów do budynku na wznowienie zajęć po nadchodzących akademickich wakacjach. Wskutek sugestii UŁ, stanie się to na wiosnę 2014 roku.

ZOBACZ TEŻ: Nowy gmach UŁ za 2 lata [ZDJĘCIA]

„Łącznik” można zburzyć, ale w aktualnej ofercie UŁ są także zabytki. Skoro uczelnia wznosi nową siedzibę Wydziału Filologicznego, nie potrzebuje dotychczasowych. Główną kwaterą filologów jest dziś gmach po byłym niemieckim Gimnazjum Reformowanym (do kupienia za 30 mln zł). Wydział ma także kilka mniejszych nieruchomości, rozrzuconych głównie po centrum Łodzi.

Historyczna wartość „łącznika” związana jest ze strajkiem w grudniu 1981 roku. Tam, gdzie będą pędzić samochody, pędzili studenci, uciekający przed atakiem zomowców. To „łącznik” pozwolił uciekającym przedostać się do rektoratu przy ulicy Lindleya, gdy tłumiący strajk sforsowali drzwi gmachu ówczesnego wydziału prawa, stojącego u zbiegu ulic Narutowicza i Składowej (obecnie siedziba Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych UŁ).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Miasto zburzy gmach UŁ. Potrzebuje miejsca pod Nowotargową - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki