Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Włodarski z Katowic miał lecieć do Bangkoku na przeszczep komórek, ale nie wpuszczono go do samolotu. Na szczęście poleciał

Aleksander Król
Aleksander Król
Michał Włodarski z Katowic miał lecieć do Bangkoku na przeszczep komórek ale nie wpuszczono go do samolotu. Na szczęście poleciał
Michał Włodarski z Katowic miał lecieć do Bangkoku na przeszczep komórek ale nie wpuszczono go do samolotu. Na szczęście poleciał facebook Damian Maliszewski
Dramatyczna sytuacja na lotnisku Chopina w Warszawie. Linie lotnicze Emirates nie wpuściły na pokład Michała Włodarskiego, 28-letniego geniusza matematycznego z Katowic, o którym 3 lata temu rozpisywała się cała Polska. Miał lecieć z Pawłem Rekiem z Rybnika do Bangkoku na przeszczep komórek macierzystych. Ostatecznie - jak się dowiadujemy - poleciał dzień później, ale on i jego rodzina przeżyli ogromny stres.

Michał Włodarski z Katowic miał lecieć do Bangkoku na przeszczep komórek ale nie wpuszczono go do samolotu. Na szczęście poleciał

- Linie lotnicze Emirates nie wpuściły na pokład Michała Włodarskiego, 28-letniego geniusza matematycznego, o którym 3 lata temu rozpisywała się cała Polska - napisał na facebooku Damian Maliszewski, muzyk z Rybnika.

Michał 3 lata temu po zatruciu tlenkiem węgla wybudził się ze śpiączki i ma obecnie porażenie czterokończynowe, ale jest świadomy, stabilny i można z nim rozmawiać. Może też podróżować.

Michał Włodarski

Młody! Obudź się! Michał Włodarski, genialny matematyk z Kat...

Maliszewski tłumaczy, że Michał miał lecieć na przeszczep komórek macierzystych z Pawłem Rekiem z Rybnika, chłopcem, któremu zerwana zastawka przewróciła życie do góry nogami. Operacja zaplanowana została na 3 lutego. Koszt operacji 150 tys zł. Komórki miały przylecieć dla Michała z Chin.

14-letniego Pawła i jego rodziców wpuszczono na pokład, bo przyjechał pod lotnisko zwykłym samochodem, Michała nie, bo przyjechał karetką.

- Zadzwoniła dziś do mnie w ciągu dnia zapłakana Alicja Włodarska (siostra Michała), z prośbą o pomoc i jak najszybsze nagłośnienie sprawy. Pojechałem do hotelu Mariott na przeciwko Okęcia. Powodem, dla którego Emirates zablokowało wejście na pokład Michałowi, jak twierdzi Alicja, jest fakt, że Michał został przywieziony na lotnisko karetką - informuje Damian Maliszewski.

Jak tłumaczy Maliszewski, w Emirates twierdzili, że otrzymali informacje od obsługi lotniska, że pasażer jest tylko leżący. Zaś rodzina tłumaczyła, że przyjechali z Katowic ambulansem dlatego, że Michałowi wygodniej po prostu leżeć, niż siedzieć, więc wiedząc, że w samolocie będzie sporo momentów, kiedy będzie musiał siedzieć, nie chcieli mu dokładać dyskomfortu. Zdecydowali się na prywatny ambulans.

Dodaje jeszcze, że bilety lotnicze na loty w Emirates dla Michała i jego mamy zostały kupione w klasie biznesowej, ponieważ fotele w tej klasie można rozłożyć do pozycji leżącej, a kabina jest zasuwana i można spać. Łącznie zapłacili prawie 40 tys. za same przeloty.

- Decyzja Emirates jest więc niezrozumiała i chyba skandaliczna. Rodzina ma wypełnione i podpisane przez lekarzy dokumenty MEDIF. Posiadają także dokument ze zdjęciem informujący o tym, jakie leki przyjmuje Michał. Wszystko zostało dostarczone do Emirates - pisał Maliszewski.

Na szczęście Michał Włodarski ostatecznie dostał się na samolot i poleciał do Dubaju

- Udało się! Michał Włodarski leci samolotem Emirates z Warszawy do Dubaju, a stamtąd do Bangkoku - napisał Maliszewski dzień później na Facebooku.

- Przyszliśmy na lotnisko do odprawy. Była ta sama "prowadząca". W ogóle się do nas nie odezwała. Normalnie nadaliśmy bagaż, przeszliśmy przez bramki, szukaliśmy naszego wejścia, kolejne bramki i czekaliśmy na odprawę do samolotu. Tam czekaliśmy na panów, którzy przywieźli wózek i tuż przed drzwiami samolotu daliśmy Michała na wózek i panowie wnieśli i wwieźli go na swoje miejsce. Płaczę ze szczęścia, że już lecimy, ale tej sprawy tak nie zostawię - napisała Alicja.

Damian Maliszewski dziękuje za pomoc.
- Chciałbym podziękować wszystkim internautom, których oburzyła ta historia, za udostępnienia i chęć pomocy - dziękuje Damian Maliszewski, dodając, że pozytywny finał tej historii można zawdzięczać zdeterminowanej Alicji, siostrze Michała Włodarskiego.

Dodaje, że jego rola ograniczyła się do przyciśnięcia Pani z infolinii Emirates i powiedzenia, że przyjechał sprawę nagłośnić.

- Z doświadczenia wiem, że zawsze i ponad procedurami, papierologią, przepisami stoi CZŁOWIEK. Nie tabelki w excelu. Tam, gdzie się człowieka nie dostrzega, powstaje chaos i cierpienie. Myślę jeszcze o jednej kwestii. Może to, jak się ludzie w danym kraju wzajemnie traktują, to nie kwestia linii, w których pracują, a mentalności z jakiej się wywodzą? Czy Polacy Polaków lubią? Szczególnie wtedy, gdy jedni mają nad drugimi władzę? Bo na pokład Michała nie wpuściły linie Emirates, ale w Polsce, na polskim lotnisku i zadecydowali o niewpuszczeniu Polacy - dodaje Maliszewski.

- Najważniejsze, że lecą - dodaje.

2.02 o godz. 19.40 Alicja napisała, że właśnie dolecieli do Dubaju. Teraz kilka godzin w Dubaju i później już Bangkok. Dolecą około 6 czasu polskiego. Pierwszy przeszczep będzie miał około 9-10 czasu polskiego, czyli 3 godziny po przylocie.

Jak udało nam się dowiedzieć, Michał zdążył. - Jest już po przeszczepie. Humor mu dopisuje. Adrenalina musi ich trzymać ponieważ w ogóle nie są zmęczeni - informuje nas Damian Malszewski.

- Dla mnie sprawa jest osobista. Organizowałem zbiórki dla obydwu chłopaków. Obydwaj wybudzili się ze śpiączek. Cieszyłem się, że dzięki tym akcjom charytatywnym ich drogi się zeszły, że ich rodziny mogły się wspierać i wymieniać wzajemnie doświadczeniami w procesie leczenia. Informacja, że obydwaj lecą tym samym samolotem do tej samej kliniki na przeszczep komórek, była fantastyczna - tłumaczył Damian Maliszewski.

Oficjalne stanowisko Emirates

- Emirates jest bardzo przykro z powodu sytuacji, której doświadczył Pan Włodarski 1 lutego br. Kładziemy duży nacisk na wysoki standard usług, które oferujemy naszym Klientom, i dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić odpowiednią asystę, zgodną z procedurami obsługi specjalnej. Z naszych informacji dot. rejsu EK 180 wynika, że nie zgłoszono wcześniej prośby o umożliwienie transportu pasażera karetką na płytę bezpośrednio do samolotu oraz o specjalną pomoc przy wejściu na pokład (również w przypadku wszystkich zaplanowanych lotów Pana Włodarskiego). Tego typu potrzeby muszą być zgłaszane z odpowiednim wyprzedzeniem. Zespół Emirates ds. obsługi Klienta był w kontakcie z rodziną pasażera, który odleciał następnego dnia do Dubaju - informuje rzecznik prasowy Emirates.

Można pomóc Michałowi w leczeniu:
Można pomóc Michałowi

Nie przegap

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki