Ełkaesiacy rozpoczęli spotkanie nawet obiecująco. Przeprowadzili kilka akcji skrzydłami, a prym wieli młodzieżowcy Zając i Młynarczyk. Późnej jednak dwie groźne akcje stworzyli gospodarzę, a Bomba dobrze bronił w 7 i 14 minucie strzały Kaczmarskiego i Podgórskiego. Łódzki bramkarz także w pierwszej minucie doliczonego czasu gry uchronił swój zespół przed utratą gola, bronią uderzenie z bliska Bogacza.
Łodzianie wypracowali kilka akcji, ale w tej części gry nie zdołali oddać celnego strzału!
Początek drugiej części spotkania upłynął pod znakiem ogólnego chaosu i niecelnych strzałów. Trudmo było w tym momencie mówić o piknie futbolu. Warto odnotować, że w 63 minucie ŁKS oddał pierwszy celny strzał, ale lekkie uderzenie Gulena nie mogło zaskoczyć bramkarza gospodarzy.
Jednak cztery minuty później było 1:0. Mioc zabawił się w polu karnym z bramkarzem ŁKS i obrońcami, by po chwili umieścić piłkę w siatce łodzian. Doprawdy przykro było patrzeć, jak filigranowy pomocnik Miedzi sportowo upokorzył łodzian.
Miedź Legnica - ŁKS Łódź 1:0
1:0 Benedik Mioč 68
ŁKS: Łukasz Bomba - Kamil Dankowski, Levent Gülen, Ivan Mihaljević, Antonio Majcenić - Jędrzej Zając (64, Maksymilian Sitek), Mateusz Kupczak, Michał Mokrzycki, Pirulo (90+4, Jan Łabędzki), Antoni Młynarczyk (73, Stefan Feiertag) - Andreu Arasa.
Miliard Cristiano Ronaldo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?