Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejsce piłkarzy ŁKS Łódź nie jest w II lidze. GKS gra z Jastrzębiem

Dariusz Piekarczyk
ŁKS gra z Błętkitnymi
ŁKS gra z Błętkitnymi Fot. Krzysztof Szymczak
W środę (16 maja) ŁKS Łódź zmierzy si ę w Stargardzie z Błękitnymi. To zaległe spotkanie z pierwszej kolejki rundy wiosennej.

Mecz miał być rozegrany 17 marca, ale wówczas boisko w Stargardzie nie nadawało się do gry. ŁKS przystąpi do tego meczu po niedzielnej porażce, w Krakowie z Garbarnią 1:2 (1:1). Błękitni wygrali natomiast w Rybniku 3:0 (2:0). Dla ŁKS to arcyważne spotkanie. Wygrana sprawi, że łodzianie, zajmujący trzecie miejsce w tabeli, będą mieli na koncie 56 punktów i o trzy „oczka” wyprzedzą Radomiaka Radom, który plasuje się na czwartym, barażowym miejscu.
- Ale przed tym meczem byliśmy sprawcami blamażu, bo przegraliśmy na naszym stadionie z Legionovią Legionowo aż 0:3 - mówi Krzysztof Kapuścinski, trener Błękitnych. - Nasłuchaliśmy sie po tym meczu wielu cierpkich słów od naszych kibiców. Zrobimy więc wszystko, aby pokazać się z jak najlepszej strony w spotkaniu z ŁKS, tym bardziej, że mam do dyspozycji wszystkich najlepszych zawodników. Nikt nie jest kontuzjowany, nikt też nie pauzuje za kartki. Nie rozdzierałbym szat po przegranej ŁKS w Krakowie. Na Garbarni gra sie bardzo ciężko ze względu na wąskie i twarde boisko. Przyjdzie nam zmierzyć się z zespołem, który w przyszłym sezonie powinien grać w pierwszej lidze. Miejsce ŁKS nie jest w drugiej lidze. To solidny zespół zwłaszcza w defensywie i z groźnym napastnikiem Jewhenem Radionowem, który strzela dużo goli.
Jak już informowaliśmy, w Stargardzie nie wystąpią Kamil Juraszek, Patryk Bryła i Damian Guzik. Piłkarze ci zmuszeni są pauzować z żółte kartki. Jacek Janowski, który wspólnie z Wojciechem Robaszkiem odpowiada za wynik łódzkiej drużyny, nie robi z tego tragedii. - Mamy liczną i solidną kadrę - mówi szkoleniowiec. - Jestem pewien, że ci którzy zajmą na boisku ich miejsce, dadzą taką samą jakość jak podstawowi piłkarze. To jest właśnie ten czas dla innych piłkarzy. Niech go wykorzystają. Na szczęście nia mamy innych przymusowych pauz. Wprawdzie po meczu w Krakowie niektórzy piłkarze mieli jakieś drogne urazy, ale żaden zawodnik nie zgłaszał urazu.
Początek środowego spotkania w Stargardzie o godz. 17. Łodzianie wyjeżdżają na to arcyważne spotkanie już we wtorkowe popołudnie. Jest to najdłuższy wyjazd na ligowy mecz ŁKS w tym sezonie. Aby dojechać do Stargardu konieczne będzie pokonanie ponad 500 kilometrów.
W środę zaległy mecz z 22. kolejki gra także PGEGKSBełchatów. Podopieczni trenera Artura Derbina podejmują rywala z najwyższej półki, po GKSJastrzębie, lidera tabeli. Początek meczu o godz. 19. Będzie to pojedynek drużyn, które w poprzedniej kolejce schodziły z boiska pokonane. Lider tabeli przegrał, nieoczekiwanie, w Katowicach z Rozwojem 1:3 (0:2), a bełchatowianie polegli w Kluczborku z MKS 0:1 (0:0) i ich sytuacja w drugoligowej tabeli jest, delikatnie mówiąc, kiepska.Mają zaledwie cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. - Wprawdzie żaden z piłkarzy nie pauzuje za kartki, ale kłopoty zdrowotne ma dwóch podstawowych graczy - mówi Michał Antczak, rzecznik prasowy PGEGKS Bełchatów. - Patryk Rachwał narzeka na bolesny uraz brzucha, zaś Piotr Giel na mięsień dwugłowy. Nie wiadomo, czy będą zdolni do gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki